Ile siły mają w sobie zdesperowane kobiety? Wywiad z Magdaleną Walą o pierwszych policjantkach.
Początki Ochotniczej Legii Kobiet należy wiązać z polsko-ukraińskimi walkami o Lwów i o ile często wspomina się o udziale dzieci i młodzieży w tych walkach, uczestnictwo kobiet w zasadzie zostało przemilczane. Wywiad z Magdaleną Walą o pierwszych policjantkach, o trudach bycia kobietą w 20-leciu międzywojennym oraz o najnowszej książce „Ścieżki wolności”. Jak narodził się pomysł na historię Racheli i Jadwigi? Koncepcja napisania tej książki pojawiła się podczas poszukiwania informacji do innej mojej powieści. Chodzi tutaj o „Duchy kurhanów”, gdzie w jednym z wątków poruszyłam kwestię uczestnictwa kobiet w wojnie polsko-bolszewickiej i powstanie Ochotniczej Legii Kobiet. Jedna z legionistek, Stanisława Paleolog później została komendantką Policji Kobiecej. Uznałam wtedy, że ten wątek jest bardzo interesujący i postanowiłam się nim zająć w jednej z kolejnych powieści. Czy przy tworzeniu fabuły inspirowała się Pani autentycznymi wydarzeniami lub postaciami historycznymi? Wspominałam już o Stanisławie Paleolog, a jej książka opisująca funkcjonowanie Policji Kobiecej okazała się nieocenioną pomocą podczas pracy nad „Ścieżkami wolności”. Korzystałam też z dzienników i wspomnień, jednak moje bohaterki i ich losy są fikcją literacką. Starałam się wiernie odtworzyć warunki, w jakich powstawała Policja Kobieca, opisywałam również sprawy, którymi zajmowały się policjantki, głównie uwzględniając kwestie handlu żywym towarem w dwudziestoleciu międzywojennym oraz podejmowaną z […] The post Ile siły mają w sobie zdesperowane kobiety? Wywiad z Magdaleną Walą o pierwszych policjantkach. first appeared on Niestatystyczny.pl.

Początki Ochotniczej Legii Kobiet należy wiązać z polsko-ukraińskimi walkami o Lwów i o ile często wspomina się o udziale dzieci i młodzieży w tych walkach, uczestnictwo kobiet w zasadzie zostało przemilczane. Wywiad z Magdaleną Walą o pierwszych policjantkach, o trudach bycia kobietą w 20-leciu międzywojennym oraz o najnowszej książce „Ścieżki wolności”.
Jak narodził się pomysł na historię Racheli i Jadwigi?
Koncepcja napisania tej książki pojawiła się podczas poszukiwania informacji do innej mojej powieści. Chodzi tutaj o „Duchy kurhanów”, gdzie w jednym z wątków poruszyłam kwestię uczestnictwa kobiet w wojnie polsko-bolszewickiej i powstanie Ochotniczej Legii Kobiet. Jedna z legionistek, Stanisława Paleolog później została komendantką Policji Kobiecej. Uznałam wtedy, że ten wątek jest bardzo interesujący i postanowiłam się nim zająć w jednej z kolejnych powieści.
Czy przy tworzeniu fabuły inspirowała się Pani autentycznymi wydarzeniami lub postaciami historycznymi?
Wspominałam już o Stanisławie Paleolog, a jej książka opisująca funkcjonowanie Policji Kobiecej okazała się nieocenioną pomocą podczas pracy nad „Ścieżkami wolności”. Korzystałam też z dzienników i wspomnień, jednak moje bohaterki i ich losy są fikcją literacką. Starałam się wiernie odtworzyć warunki, w jakich powstawała Policja Kobieca, opisywałam również sprawy, którymi zajmowały się policjantki, głównie uwzględniając kwestie handlu żywym towarem w dwudziestoleciu międzywojennym oraz podejmowaną z tym procederem walkę.
Rachela i Jadwiga pochodzą z odmiennych środowisk, a jednak ich losy splatają się w szczególny sposób. Co według Pani stanowi najmocniejszy punkt ich wspólnej historii?
Na etapie planowania powieści założyłam, że będzie to historia dwóch pochodzących z różnych środowisk kobiet. Jadwiga miała zostać tą, która będzie ścigać przestępców, natomiast Rachela miała stać się ofiarą przestępstwa. Ich losy krzyżowały się, chociaż pozornie obie dziewczyny łączył tylko wiek. Obie jednak stały się ofiarami bezwzględnych mężczyzn, a dodatkowo listy Racheli miały stać się impulsem, dzięki któremu Jadwiga zdecydowała o wyborze ścieżki życiowej. To, że czytelnik poznaje bohaterki, kiedy obie są nastolatkami, pomaga mu zrozumieć ich motywacje oraz wartości, którymi się kierowały.
W swoich książkach często porusza Pani temat kobiet walczących o swoje prawa i pozycję w społeczeństwie. Czy dostrzega Pani analogie między tamtymi realiami a współczesnością?
Niestety, wciąż tak. Oczywiście obecnie sytuacja kobiet jest nieporównywalnie lepsza niż w dwudziestoleciu międzywojennym, jednak nadal mamy nad czym pracować, jeśli chodzi o osiągnięcie równego statusu kobiet i mężczyzn. Dotyczy to zarówno parytetu płci, jak i kwestii wolności osobistych, na przykład prawa do decydowania o własnym ciele.
Problem sutenerstwa w opisywanych czasach był niezwykle poważny, choć dziś mało się o tym mówi. Co skłoniło Panią do uwzględnienia tego wątku w powieści?
Policjantki w dwudziestoleciu międzywojennym zajmowały się głównie kwestiami obyczajowymi, tymi związanymi z walką z prostytucją oraz wywożeniem kobiet i dzieci za granicę. Z konieczności problem sutenerstwa musiał się stać jednym z wątków w tej powieści. Kiedy przygotowałam się do jej pisania, wpadłam na trop organizacji zrzeszającej sutenerów w Ameryce Południowej. Zaintrygowała już mnie sama nazwa czyli „Warszawskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy” i zaczęłam coraz bardziej zgłębiać związaną z nim tematykę.
Dokładnie sto lat temu z inicjatywy Cyryla Ratajskiego powołano pierwsze jednostki policji kobiecej zajmujące się m.in. zwalczaniem handlu ludźmi i nierządu. Wątki te pojawiają się w „Ścieżkach wolności” – czy można to traktować jako swoisty hołd dla pierwszych polskich policjantek?
Zdecydowanie tak, tym bardziej że pierwsze policjantki musiały spełnić bardzo wysokie wymagania, aby zostać skierowane na szkolenie. Ze wszystkich zgłoszeń wybrano zaledwie 30 kobiet, które po przejściu szkolenia rozpoczęły służbę w Warszawie i w Łodzi. Owo szkolenie rozpoczęło się w kwietniu 1925 roku, czyli dokładnie sto lat temu.
Jak wyglądała codzienność kobiet służących w Ochotniczej Legii Kobiet? Czy ich rola w historii jest dziś właściwie doceniana?
Początki Ochotniczej Legii Kobiet należy wiązać z polsko-ukraińskimi walkami o Lwów i o ile często wspomina się o udziale dzieci i młodzieży w tych walkach, uczestnictwo kobiet w zasadzie zostało przemilczane. Ochotnicza Legia Kobiet została powołana jako odziały pomocnicze wojska. Mężczyźni służyli na froncie i ktoś musiał ich zastąpić w polskich miastach. Kobiety służyły głównie jako wartowniczki, strzegąc na przykład magazynów, oraz jako biuralistki. W zależności od miasta, w którym pełniły służbę, mieszkały w lepszych albo gorszych warunkach. Było to zależne od koszar, w których zostały ulokowane. W czasie wolnym od służby często przechodziły szkolenia. Te, które były analfabetkami, uczyły się czytać i pisać. Wydawały też własne pismo „Legunka”.
Czy poruszanie trudnych tematów, takich jak handel ludźmi czy nierówność płci, było dla Pani wyzwaniem emocjonalnym? A może do procesu badawczego podchodzi Pani w sposób bardziej analityczny?
Staram się zdystansować, aczkolwiek nie zawsze mi to wychodzi. Pewne sceny, które muszą zostać umieszczone w książce, wywołują często we mnie wewnętrzny bunt przeciwko niesprawiedliwości, która jeszcze nie tak dawno była udziałem kobiet. Nie pomaga też świadomość, że nadal kobiety często pozostają bezbronne wobec agresji, przykładem jest to, co się dzieje obecnie na Ukrainie.
Dziękuję za rozmowę!
fotografia główna Luiza Różycka/materiały prasoweThe post Ile siły mają w sobie zdesperowane kobiety? Wywiad z Magdaleną Walą o pierwszych policjantkach. first appeared on Niestatystyczny.pl.