Ani lepiej, ani gorzej
Wiadomo, że bardzo lubię elektryczną gitarę hawajską. Jednak po przesłuchaniu nowej płyty Bon Iver byłbym skłonny zaproponować czasowe moratorium na ograniczenie stosowania tego muzycznego narzędzia, a także kilku innych, których użycie w swoich aranżach Justin Vernon doprowadził do perfekcji i na granicę nudy. I właśnie ten lekko użytkowy charakter muzyki Vernona to jedyne, co mnie niepokoi […]
Wiadomo, że bardzo lubię elektryczną gitarę hawajską. Jednak po przesłuchaniu nowej płyty Bon Iver byłbym skłonny zaproponować czasowe moratorium na ograniczenie stosowania tego muzycznego narzędzia, a także kilku innych, których użycie w swoich aranżach Justin Vernon doprowadził do perfekcji i na granicę nudy. I właśnie ten lekko użytkowy charakter muzyki Vernona to jedyne, co mnie niepokoi […]