Zemsta nerda / Amator
Film szpiegowski â podobnie jak szanujÄ
cy siÄ szpieg â niejednÄ
ma twarz. Raz elegancja i przepych Jamesa Bonda, raz cyrkowe popisy Ethana Hunta, raz roztrzÄsiona kamera Jasona Bourne'a. Raz bezpretensjonalne zabili-go-i-uciekĹ "Uprowadzonej", raz misterna rozgrywka szachowa "Tinker Tailor Soldier Spy", raz polityczny moralniak "Wroga numer jeden". A czasem wszystko na raz. "Amator" w reĹźyserii
Film szpiegowski â podobnie jak szanujÄ
cy siÄ szpieg â niejednÄ
ma twarz. Raz elegancja i przepych Jamesa Bonda, raz cyrkowe popisy Ethana Hunta, raz roztrzÄsiona kamera Jasona Bourne'a. Raz bezpretensjonalne zabili-go-i-uciekĹ "Uprowadzonej", raz misterna rozgrywka szachowa "Tinker Tailor Soldier Spy", raz polityczny moralniak "Wroga numer jeden". A czasem wszystko na raz. "Amator" w reĹźyserii Jamesa Hawesa jest wĹaĹnie takim filmem szpiegowskiego Ĺrodka: krzyĹźuje siÄ tu bowiem wiele ĹcieĹźek gatunku. TwĂłrcy prĂłbujÄ
poĹÄ
czyÄ ambicje artystyczne z ambicjÄ
, Ĺźeby dobrze siÄ to oglÄ
daĹo przy popcornie. I jak to z kompromisami bywa, udaje siÄ poĹowicznie, bo tryby sprzecznych konwencji wciÄ
Ĺź krzyĹźujÄ
sobie szyki. Ale jeĹli "Amator" nie dorasta do aspiracji zostania powaĹźnym agentem, to popcornowÄ
misjÄ wypeĹnia jak naleĹźy. TytuĹ wprowadza zatem w bĹÄ
d: to nie kino amatorskie, tylko rzemieĹlnicze. Za fundament fabuĹy posĹuĹźyĹa powieĹÄ Roberta Littella, ktĂłrÄ
zekranizowano juĹź raz: w "Amatorze" z 1981 roku gĹĂłwnÄ
rolÄ zagraĹ John Savage. W 2025 paĹeczkÄ przejmuje Rami Malek. Wciela siÄ on w analityka CIA Charliego Hellera, ktĂłrego Ĺźona (Rachel Brosnahan) zostaje zabita w zamachu terrorystycznym. ChociaĹź brakuje mu przeszkolenia w tak zwanym "polu", Heller postanawia osobiĹcie dokonaÄ zemsty na sprawcach. SzantaĹźuje wiÄc swoich przeĹoĹźonych, by dali mu pozwolenie, i wyrusza na osobistÄ
krucjatÄ. A to, co wydaje siÄ dyskwalifikowaÄ go juĹź w przedbiegach, okazuje siÄ jego najwiÄkszym atutem. Charlie nie potrzebuje bondowskich gadĹźetĂłw, huntowskich akrobacji ani bourne'owskich kopniakĂłw, bo umie hakowaÄ. Ten nerd ma komputer i nie zawaha siÄ go uĹźyÄ.  OczywiĹcie Malek graĹ juĹź wczeĹniej buntownika z laptopem (w serialu "Mr. Robot"). Podobnie jak Laurence Fishburne â odtwĂłrca agenta Hendersona, ktĂłry ma wyszkoliÄ Charliego do zabijania â trenowaĹ juĹź kiedyĹ innego hakera (mĂłwi coĹ komuĹ ksywa Morfeusz?). Nawet przy tak oczywistych wyborach castingowych aktorstwo pozostaje mocnÄ
stronÄ
"Amatora". Malek ma tendencjÄ do przesadnej ekspresji, jego wielkie oczy sÄ
tu jednak jak znalazĹ. Niby widaÄ w nich przeraĹźenie Charliego tym, co planuje zrobiÄ. Ale juĹź za chwilÄ patrzy z nich szalona determinacja goĹcia, ktĂłry jest groĹşny, bo nie ma nic do stracenia. Tym ciekawsze sÄ
sceny, w ktĂłrych Charlie moĹźe odbiÄ siÄ od innych postaci. Z Hendersonem (Fishburne) Heller odbywa taniec ucznia z mentorem, ktĂłry najpierw ojcowsko poklepuje podopiecznego po plecach, a zaraz patriarchalnie go karci. Hakerka Inquiline (CaitrĂona Balfe) pokazuje Charliemu, Ĺźe ĹźaĹoba po bliskiej osobie moĹźe przybraÄ innÄ
formÄ niĹź impulsywna zemsta i zmieniÄ siÄ w wyciszonÄ
rezygnacjÄ, powolne znikanie ze Ĺwiata. A Ĺcigany przez tytuĹowego "amatora" Schiller (Michael Stuhlbarg) wystawia na prĂłbÄ jego (i nasze) oczekiwania co do tego, jak wyglÄ
da i co ma do powiedzenia czyhajÄ
cy na koĹcu misji "finaĹowy boss".     Te interakcje pozwalajÄ
naoliwiÄ tryby spektaklu i dajÄ
napÄd dla kolejnych scen podchodĂłw, poĹcigĂłw i zamachĂłw. Ale wprowadzajÄ
teĹź wysoki dramatyczny ton, z ktĂłrym nie zawsze rymujÄ
siÄ typowo gatunkowe skrĂłty myĹlowe. Eddie Izzard ma skecz o tym, jak beztrosko klikajÄ
c w klawiaturÄ, wĹamuje siÄ do komputera Pentagonu, po czym wybiera "yes" i zgaduje hasĹo pomimo dwudziestu miliardĂłw moĹźliwych opcji (brzmi ono "Jeff"). ChociaĹź Hawes ubiera film w stylowy garnitur stalowoszarego "realizmu", "Amator" nie jest wolny od podobnych uproszczeĹ. Uproszczenia same w sobie nie stanowiÄ
jednak problemu. Emocje bohaterĂłw sÄ
wystarczajÄ
co prawdziwe, ĹźebyĹmy zawiesili niewiarÄ i dali siÄ ponieĹÄ historii. Tym bardziej Ĺźe nieobycie Charliego w szpiegowskim fachu stwarza szereg ciekawych konfliktĂłw i fabularnych moĹźliwoĹci. To rodzaj wdziÄcznego Äwiczenia myĹlowego: wiemy, jak rozwiÄ
zaĹby dany problem Bond, Bourne czy Hunt, pytanie: jak poradzi sobie "zwyczajny" analityk. Problem "realizmu" wybija gdzie indziej. "Amator" chce kontynuowaÄ tradycjÄ ambitnych thrillerĂłw w typie "Trzech dni Kondora" (1973) czy "Syndykatu zbrodni" (1974), ktĂłre jÄzykiem kina gatunkĂłw opowiadaĹy o kryzysach lat 70., dramatyzujÄ
c zimnowojennÄ
paranojÄ i rosnÄ
cÄ
nieufnoĹÄ wobec wĹadzy. Hawes i jego scenarzyĹci chwytajÄ
tÄ formÄ, ale spĹycajÄ
treĹÄ. Po czÄĹci dlatego, Ĺźe trochÄ siÄ spóźnili. OpowieĹÄ o analityku, ktĂłry na marginesie swojej zemsty demaskuje brudne interesy amerykaĹskich instytucji rzÄ
dowych, to przecieĹź "Citizenfour" (2014) zamieniony w film akcji: Charlie Heller jest, ot, Edwardem Snowdenem z detonatorem. SzkopuĹ w tym, Ĺźe dekadÄ po fakcie (nie Ĺźeby temat permanentnej inwigilacji siÄ jakoĹ zdezaktualizowaĹ). Ale to wszystko w sumie sprawa drugorzÄdna: hollywoodzki thriller nie musi zaraz dorastaÄ do wyzwaĹ wspĂłĹczesnej geopolityki. Gorzej, Ĺźe zatrzymuje siÄ w póŠdrogi, kiedy zaczyna siÄ robiÄ ciekawy psychologicznie. Hawes i spĂłĹka pokazujÄ
przecieĹź Charliego w trybie heroicznym. To po prostu facet, ktĂłry naprawdÄ mocno wziÄ
Ĺ sobie do serca przedĹmiertnÄ
radÄ Ĺźony, Ĺźe "musi bardziej ryzykowaÄ". I jasne, "Amator" dziaĹa jako historia czĹowieka, ktĂłry uczy siÄ pokonywaÄ swoje ograniczenia. Jako opowieĹÄ o trybiku, ktĂłry postanawia naprawiÄ wadliwÄ
machinÄ. Tylko Ĺźe robiÄ
c z Charliego szlachetnego sygnalistÄ, twĂłrcy zaprasowujÄ
wszystkie fascynujÄ
ce zmarszczki jego charakteru. TrochÄ zbyt Ĺatwo i zbyt szybko go rozgrzeszajÄ
, uchylajÄ
c siÄ przed niepokojÄ
co ambiwalentnym wnioskiem, Ĺźe ten "amator" jest nie tylko produktem zĹego systemu, ale teĹź produktem moĹźe-nawet-groĹşniejszym-niĹź-ten-system. Malek gra przecieĹź postaÄ bardziej skomplikowanÄ
, niĹź pozwala mu na to scenariusz: mÄĹźczyznÄ, ktĂłry, straciwszy grunt pod nogami, nie spada, tylko zaczyna lataÄ. Amator brudnej roboty niespodziewanie staje siÄ hobbystÄ
? Nie powiem, taka gorzka piguĹa smakowaĹaby duĹźo ciekawiej. Niestety, mogĹaby nie komponowaÄ siÄ z popcornem.Â