Remigiusz Mróz wspomina niedoszłego wydawcę: „Moglibyśmy dać mu 10%, ale zaproponuj 5%, zgodzi się na 6%”

Coraz więcej osób zabiera głos w sprawie realiów na rynku książki oraz wynagrodzeń autorskich. Do tego grona dołączył Remigiusz Mróz, który opisał pozytywne oraz patologiczne zachowania, których był świadkiem. – Kiedy ponad dekadę temu podpisywałem umowę na „Kasację”, pojęcia nie miałem, że książka sprzeda się w 500 tysiącach egzemplarzy. Kiedy zawierałem kolejne umowy, przez myśl mi nie przeszło, że przyjdzie moment, w którym nakład wszystkich moich książek przekroczy 11 milionów egzemplarzy. Byłem kompletnie nieświadomy kształtu zarówno mojej wydawniczej przyszłości, jak i ówczesnej teraźniejszości. Nie było w Polsce bowiem miejsca, gdzie mógłbym sprawdzić, ile wynoszą stawki, jak mają zależeć od liczby sprzedanych egzemplarzy, jakie postanowienia powinny znaleźć się w umowie – wyliczał pisarz. Dziś Remigiusz Mróz jest milionerem – w rankingu Szymona Krawca prowadzonym dla tygodnika „Wprost” od 2019 roku (czyli od samego początku) jest najlepiej zarabiającym pisarzem w Polsce – tylko w zeszłym roku z samej sprzedaży książek miał zarobić ponad dwa miliony złotych. Do tego dochodzą honoraria za przekłady i ekranizacje czy wynagrodzenia za udział w spotkaniach autorskich. W maju 2024 roku pisarz poinformował, że łączny nakład jego książek wynosi 11 milionów… ale są to wyłącznie teksty wydane nakładem Wydawnictwa Filia oraz Wydawnictwa Czwarta Strona, czyli obecnych wydawców Remigiusza […] The post Remigiusz Mróz wspomina niedoszłego wydawcę: „Moglibyśmy dać mu 10%, ale zaproponuj 5%, zgodzi się na 6%” first appeared on Niestatystyczny.pl.

Mar 28, 2025 - 10:40
 0
Remigiusz Mróz wspomina niedoszłego wydawcę: „Moglibyśmy dać mu 10%, ale zaproponuj 5%, zgodzi się na 6%”

Coraz więcej osób zabiera głos w sprawie realiów na rynku książki oraz wynagrodzeń autorskich. Do tego grona dołączył Remigiusz Mróz, który opisał pozytywne oraz patologiczne zachowania, których był świadkiem.

Kiedy ponad dekadę temu podpisywałem umowę na „Kasację”, pojęcia nie miałem, że książka sprzeda się w 500 tysiącach egzemplarzy. Kiedy zawierałem kolejne umowy, przez myśl mi nie przeszło, że przyjdzie moment, w którym nakład wszystkich moich książek przekroczy 11 milionów egzemplarzy. Byłem kompletnie nieświadomy kształtu zarówno mojej wydawniczej przyszłości, jak i ówczesnej teraźniejszości. Nie było w Polsce bowiem miejsca, gdzie mógłbym sprawdzić, ile wynoszą stawki, jak mają zależeć od liczby sprzedanych egzemplarzy, jakie postanowienia powinny znaleźć się w umowie – wyliczał pisarz.

Dziś Remigiusz Mróz jest milionerem – w rankingu Szymona Krawca prowadzonym dla tygodnika „Wprost” od 2019 roku (czyli od samego początku) jest najlepiej zarabiającym pisarzem w Polsce – tylko w zeszłym roku z samej sprzedaży książek miał zarobić ponad dwa miliony złotych. Do tego dochodzą honoraria za przekłady i ekranizacje czy wynagrodzenia za udział w spotkaniach autorskich. W maju 2024 roku pisarz poinformował, że łączny nakład jego książek wynosi 11 milionów… ale są to wyłącznie teksty wydane nakładem Wydawnictwa Filia oraz Wydawnictwa Czwarta Strona, czyli obecnych wydawców Remigiusza Mroza. Do puli tej nie wliczają się więc książki wydane przed 2015 rokiem, wydane pod pseudonimami ani przekłady – co oznacza, że rzeczywisty nakład jest jeszcze wyższy. Powieści twórcy doczekały się tłumaczenia m.in. na język angielski, włoski, duński, czeski, japoński, niemiecki i węgierski.

Historia Remigiusza Mroza mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej i autor postanowił podzielić się abstrakcyjnym wspomnieniem z czasów, gdy szukał wydawcy dla „Kasacji” (pierwsze dwie książki – „Prędkość ucieczki” oraz „Horyzont zdarzeń”, wydał własnym sumptem nakładem Instytutu Wydawniczego Erica).

Jeden z pierwszych wydawców zaproponował mi 5% ceny okładkowej, na co zapewne niesiony euforią upragnionego wydania powieści chętnie byłbym przystał. Pech jednak chciał, że pracownicy owej oficyny, niczym orły administracji amerykańskiej, omyłkowo dodali mnie do wewnętrznego wątku mailowego. Tam moim oczom ukazała się wiadomość od osoby zawiadującej wydawnictwem, skierowana do tej, która ze mną rozmawiała. Treść tej wiadomości brzmiała: „moglibyśmy dać mu 10%, ale zaproponuj 5%, zgodzi się na 6%” – wspominał Mróz.

Dodał, że choć w wydawniczych realiach obraca się już od dwunastu lat, wciąż miewa dylematy, gdy osoba dopiero wchodząca do tego świata zadaje mu pytania w sprawie szczegółów umowy. W dłuższym wpisie podzielił się zarówno wątpliwościami, poradami, jak i namiarami, gdzie szukać dokładniejszych informacji. Gorąco zachęcił też do zapisywania się do Unii Literackiej.

Polski rynek książki cierpi na szereg poważnych ubytków, które można załatać tylko normatywnie, tylko razem. Każdy czas jest dobry, by zacząć się jednoczyć – a ten bodaj najlepszy – zauważył.

Pointa tekstu Remigiusza Mroza nie była jednak tak pesymistyczna, jak mogłoby się wydawać – zauważył, że choć są na rynku podmioty, których być nie powinno, to nawet w obecnych warunkach może wystarczyć zwykła ludzka przyzwoitość.

Obaj moi wydawcy, Filia oraz Czwarta Strona, przez lata udowadniali mi, że potrafią to robić – choćby poprzez to, że sami proponowali wyższe stawki w toku naszej współpracy, oddawali mi prawo do decydowania we wszystkich istotnych sprawach dotyczących książek oraz niejednokrotnie robili dużo więcej, niżby to wynikało z ich zobowiązań umownych, także poprzez stałe zatrudnianie zewnętrznej firmy audytorskiej. Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej zawsze wypacza rzeczywistość i krzywdzi tych, którzy zdrożnych metod nie tylko nie stosowali, ale swoimi praktykami budowali ich antytezę. Jest w Polsce mnóstwo dobrych wydawców, dbających o autorów, dzielących sprawiedliwie zyski i zapewniających godne warunki do spokojnej pracy. Wszak wszystkim obiektom tej wydawniczej konstelacji chodzi o to samo – byśmy zajmowali się tym, po co się w niej znaleźliśmy. Pisaniem – podkreślił.

Anna Tess Gołębiowska

Czytaj też: Autorka „Chłopek” sięga po klauzulę bestsellerową
Czytaj też: Dyskusja wokół honorarium za „Chłopki” trwa. Joanna Kuciel-Frydryszak wywołała burzę
Czytaj też: Dorota Kotas o utrzymywaniu się z pisania: Więcej zarabiam na Vinted
Czytaj też: W 2024 roku Remigiusz Mróz ponownie zarobił najwięcej spośród kolegów i koleżanek po piórze

Zdjęcie główne Fot. Mikołaj Starzyński/materiały prasoweThe post Remigiusz Mróz wspomina niedoszłego wydawcę: „Moglibyśmy dać mu 10%, ale zaproponuj 5%, zgodzi się na 6%” first appeared on Niestatystyczny.pl.