KLASYKI PRL. CZ. 26 – FASOLKA PO BRETOŃSKU
Tego dania nie mogło zabraknąć w tej serii. To klasyka sama w sobie. Powszechnie podawane w barach, stołówkach czy domach. Idealnie rozgrzewające i sycące. Fasolka po bretońsku. Jej pochodzenie rozkminiane jest na drobne od lat. Powstało wiele legend, bajek i innych opowiastek. Najbardziej zabawna jest ta, że w XVII wieku mieszkańcy Brytanii przywieźli ten przepis […]

Tego dania nie mogło zabraknąć w tej serii. To klasyka sama w sobie. Powszechnie podawane w barach, stołówkach czy domach. Idealnie rozgrzewające i sycące. Fasolka po bretońsku. Jej pochodzenie rozkminiane jest na drobne od lat. Powstało wiele legend, bajek i innych opowiastek. Najbardziej zabawna jest ta, że w XVII wieku mieszkańcy Brytanii przywieźli ten przepis do portu gdańskiego. Najbliżej jest prawdy fakt, że podobny przepis ukazał się w pierwszej polskiej wojskowej książce kulinarnej „Kuchnia garnizonowa oraz wskazówki dotyczące racjonalnego odżywiania wojska” z 1918 roku, którą wydano w Paryżu. Jednak to czasy PRL dopracowały taką formę, jaką dziś znamy. Fasolka po bretońsku w wersji klasycznej, to fasola w sosie pomidorowym z dodatkiem przypraw, kiełbasy i boczku. Nie wszędzie taki skład był w czasach PRL. Kiełbasę zastępowano mortadelą, okrawkami wędlin lub w ogóle jej nie było. Podobnie było z boczkiem. Sos pomidorowy był rozcieńczonym bulionem koncentratem pomidorowym. Dla zagęszczenia, miksowano ugotowaną marchewkę z cebulą i zaprawiano dopiero koncentratem. W barach można było spotkać dwie formy. Gęstą od zmiksowanych warzyw lub zaprawionej mąki oraz w formie rzadkiej zupy z pływającą fasolą. Zdecydowanie odpowiadała mi ta pierwsza forma. Obowiązkowym dodatkiem była kajzerka. Wersja roślinna może być z dodatkiem roślinnych „wędlin” lub wędzonego tofu. Ja dodaję kostkę sojową, bo najbardziej mi odpowiada. Oczywiście dodatek majeranku i wędzonej papryki jest obowiązkowy. Zamiast kajzerki, najlepsza będzie bułka poznańska lub inne dobre pieczywo.
SKŁADNIKI:
– 2 puszki białej fasoli
– 4 marchewki (około 350 g)
– 3 cebule (około 200 g)
– 100 g (1 op. proteiny sojowej w kostkach)
– 500 ml przecieru pomidorowego
– 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
– 3 łyżki oleju
– 1 łyżka suszonego majeranku
– 2 łyżeczki papryki wędzonej
– 1 l bulionu warzywnego
– sól i pieprz do smaku
WYKONANIE:
– kostkę włożyć do bulionu i gotować 15 minut na małym ogniu. Odcedzić, a płyn zachować
– cebulę pokroić w drobną kostkę, marchew zetrzeć na dużych oczkach tarki. Przełożyć do garnka z rozgrzanym olejem. Smażyć na średnim ogniu przez kilka minut. Wlać bulion z gotowania kostki proteinowej i dusić na małym ogniu przez 30 minut
– dodać przecier i koncentrat pomidorowy. Gotować jeszcze kilka minut. Całość dokładni zmiksować na gładko
– dodać majeranek, paprykę, sól i pieprz do smaku, ugotowaną proteinę i fasolę. Wymieszać