Kandydat na prezydenta napisał książkę pod pseudonimem. Jako autor dziękował sam sobie!

Tadeusz Batyr, autor książki „Spowiedź Nikosia zza grobu”, publicznie zachwycał się historykiem Karolem Nawrockim, z kolei Karol Nawrocki wychwalał książkę Tadeusza Batyra. Teraz wyszło na jaw, że są tak naprawdę… jedną osobą. I właśnie kandydują na prezydenta. „Spowiedź Nikosia zza grobu” to w założeniu opowieść o życiu i śmierci Nikodema Skotarczaka, gangstera z Trójmiasta. Została wydana w 2018 roku w wydawnictwie Zona Zero pod nazwiskiem Tadeusz Batyr jako jedyna publikacja tego autora, mimo biogramu głoszącego: „Całe życie związany z Trójmiastem, któremu przygląda się z wielu różnych perspektyw. Analizuje ważne dokumenty, dużo czyta i rozmawia z ludźmi. Pisze książki”. W tekście przyznawał się on do powiązań ze światem gangsterskim, dzięki którym zdobył nielegalne nagranie przedstawiające ciało gangstera krótko po strzelaninie. Co więcej, Tadeusz Batyr przekazał nagranie telewizji i zostało wyemitowane w TVP Gdańsk. W książce także znalazł się dokładny opis zwłok oraz okoliczności ich odnalezienia: „Oglądam ciało »Nikosia« sfilmowane dokładnie godzinę po śmierci. Jeszcze parę lat po zabójstwie Skotarczaka, dzięki policyjnemu przeciekowi, kaseta będzie krążyła w świecie przestępczym jako rarytas. Każdy przestępca będzie mógł ją kupić za jedyne 50 dolarów i obejrzeć ciało znienawidzonego lub szanowanego kolegi z branży. Tymczasem na kamerze wideo widać datę »24 kwietnia 1998, 13.20«. Prawa skroń […] The post Kandydat na prezydenta napisał książkę pod pseudonimem. Jako autor dziękował sam sobie! first appeared on Niestatystyczny.pl.

Mar 20, 2025 - 09:42
 0
Kandydat na prezydenta napisał książkę pod pseudonimem. Jako autor dziękował sam sobie!

Tadeusz Batyr, autor książki „Spowiedź Nikosia zza grobu”, publicznie zachwycał się historykiem Karolem Nawrockim, z kolei Karol Nawrocki wychwalał książkę Tadeusza Batyra. Teraz wyszło na jaw, że są tak naprawdę… jedną osobą. I właśnie kandydują na prezydenta.

„Spowiedź Nikosia zza grobu” to w założeniu opowieść o życiu i śmierci Nikodema Skotarczaka, gangstera z Trójmiasta. Została wydana w 2018 roku w wydawnictwie Zona Zero pod nazwiskiem Tadeusz Batyr jako jedyna publikacja tego autora, mimo biogramu głoszącego: „Całe życie związany z Trójmiastem, któremu przygląda się z wielu różnych perspektyw. Analizuje ważne dokumenty, dużo czyta i rozmawia z ludźmi. Pisze książki”.

W tekście przyznawał się on do powiązań ze światem gangsterskim, dzięki którym zdobył nielegalne nagranie przedstawiające ciało gangstera krótko po strzelaninie. Co więcej, Tadeusz Batyr przekazał nagranie telewizji i zostało wyemitowane w TVP Gdańsk.

W książce także znalazł się dokładny opis zwłok oraz okoliczności ich odnalezienia:

„Oglądam ciało »Nikosia« sfilmowane dokładnie godzinę po śmierci. Jeszcze parę lat po zabójstwie Skotarczaka, dzięki policyjnemu przeciekowi, kaseta będzie krążyła w świecie przestępczym jako rarytas. Każdy przestępca będzie mógł ją kupić za jedyne 50 dolarów i obejrzeć ciało znienawidzonego lub szanowanego kolegi z branży.

Tymczasem na kamerze wideo widać datę »24 kwietnia 1998, 13.20«. Prawa skroń przytulona do bocznej ściany, lewa roztrzaskana i zakrwawiona, widać wylot kuli. Czarne dżinsy, czarny podkoszulek, na wieszaku czarna skóra – strój bardziej żałobny niż imprezowy. W lewej ręce, na której uwagę przyciąga srebrny zegarek Cartier Santos, »Nikoś« ściska niezidentyfikowany przedmiot przypominający talię kart lub papierosy. Choć to truizm, w pierwszym momencie sfilmowana śmierć wygasza w ofierze nawet wspomnienie cech, z którymi była kojarzona jeszcze godzinę wcześniej. Tej emocji ulegli też filmujący, z których pracy korzystam. »Taki mocny gościu był nie? No właśnie, i o to chodzi – taki mocny. A tak go zrobili – jak harcerza. Dokładnie, jak harcerza« – słyszę w tle nagrania, które miało zostać zniszczone. Policjanci, kamerzyści i prokuratorzy mają jednak świadomość, że śmierć Skotarczaka nie rozwiązuje problemu przestępczości zorganizowanej.

Widzę tylko ich nogi i buty, ale słyszę dokładnie, co mówią: »To jest jak z chwastami – jednego wyrwiesz, a zaraz na jego miejsce drugi wyrasta. Tego się nie da wyplenić«. Na sam koniec głos niby rozsądny, słuszny, ale spóźniony co najmniej o godzinę, która w tym wypadku oznacza całe życie: »Mógł sobie wyjechać na Zachód, kupić kawałek wyspy i spokojnie żyć. Ale natura ciągnie wilka do lasu«. Zamiast kawałka wyspy i spokojnego życia gangsterskiego emeryta był czarny foliowy worek. Potem podniosło go czterech niechlujnie ubranych panów i zapakowali go do czarnej limuzyny Volvo z dużym napisem Zakład Pogrzebowy »Orszak«”.

Karol Nawrocki nie ograniczył się do wydania publikacji pod pseudonimem – jako Tadeusz Batyr wystąpił w telewizji z zasłoniętą twarzą i zmienionym głosem, by komplementować samego siebie. Udzielał też innych wywiadów, m.in. dla „wPolityce”.

Wszystko, co najważniejsze nie dzieje się na scenie, czyli wokół głównego aktora, a głęboko poza nią. Jest to mechanizm gwarantujący bezpieczeństwo głównym rozgrywającym. Te mechanizmy doskonale zostały opisane w tekście historyka Karola Nawrockiego, opublikowanym w wydanej przez IPN książce „Brudne Wspólnoty” – opowiadał incognito Batyr/Nawrocki. – To historyk, który zainspirował mnie do mojej pracy, pierwszy, który zajmował się zagadnieniami przestępczości zorganizowanej w PRL. Ja starałem się do tych suchych historycznych i badawczych prac doktora Nawrockiego dołożyć to, czym się zajmuję na co dzień: czyli publicystykę, ale też rozmowy z ludźmi, ze świadkami tamtych wydarzeń – mówił kiedy indziej.

Kilka lat zajmowałem się przestępczością zorganizowaną w PRL, więc i Tadeusz Batyr zgłosił się do mnie po kilka wskazówek dotyczących uwikłań Nikosia. Za ich udzielenie podziękował ciekawą książką, którą polecam. Jest nawet autograf autora! Jeden egzemplarz zostawiam sobie, dwa oddaję Wam – pisał potem Karol Nawrocki na Facebooku.

Sprawę podwójnej tożsamości Karola Nawrockiego poruszył dziennikarz Onetu – Andrzej Stankiewicz.

– „Spowiedź Nikosia zza grobu”, autor Tadeusz Batyr. Od lat trwały spekulacje, kim jest ów Batyr. Człowiek napisał tylko jedną książkę. Tak się składa, że fotografię na tej okładce, na ostatnim grzbiecie tej książki wykonywał ulubiony fotograf Karola Nawrockiego. Jednocześnie książka zawiera elementy naukowych prac Karola Nawrockiego wydanych w IPN-ie. A w dodatku Karol Nawrocki interesuje się półświatkiem, zwłaszcza w Trójmieście, a przede wszystkim Nikosiem – opowiadał. – Kiedy zapytaliśmy sztab Karola Nawrockiego czy Batyr to on, okazało się, że tak, ale prewencyjnie, ponieważ Karol Nawrocki czuje, że ta książka jest dla niego problemem, to dokonał on przecieku do prawicowej stacji, żeby ona ujawniła, jak wielką biografię Nikosia pan Nawrocki napisał.

Wspomniana stacja to wPolsce24, a „odkrycia” dokonał Wojciech Biedroń:

– Z naszych informacji wynika, że Tadeusz Batyr to nikt inny tylko Karol Nawrocki, który w 2018 r. napisał tę sensacyjną książkę, która pokazała, że cała ta bajeczka o fajnym „Nikosiu” to nic innego, tylko legendowanie esbecko-milicyjne – mówił na antenie telewizji wPolsce24 dziennikarz Wojciech Biedroń. – Karol Nawrocki nie napisał tej książki jak Mario Puzo „Ojca chrzestnego”, gdzie bajek było więcej, a niemal żadnych dokumentów. To jest ciężka praca historyczna oparta na materiałach IPN, setkach, jeśli nie tysiącach stron zeznań, materiałów milicyjnych, książka, która rozbija w pył nie tylko tę legendę, bo dotyczy też wielu polskich gangsterów. (…) Kiedy tę książkę przeczytałem, a zrobiłem to w ostatnich dniach, to mi włosy dęba stanęły jak genialną pracę wykonano – zachwalał.

– Pisowscy dziennikarze, z wdziękiem słonia w składzie porcelany, próbują ratować swojego kandydata na prezydenta przed kolejnym trupem z jego wielkiej, biograficznej szafy. Tym razem okazuje się, że Karol Nawrocki pod pseudonimem opublikował w 2018 r. biografie słynnego trójmiejskiego gangstera Nikodema Skotarczaka „Nikosia” – zareagował Antoni Dudek, profesor nauk humanistycznych, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej w latach 2010–2016, autor m.in. „Historii politycznej Polski 1989–2023”, „Utopii nad Wisłą. Historii Peerelu”, „PRL‑u bez makijażu” czy „Walk ulicznych w PRL 1956–1989”. – Owo dzieło, skromnie dotąd przemilczane w dorobku Karola Nawrockiego, jest ogólnie dostępne i każdy może się przekonać, czy mamy do czynienia – jak próbuje nam wmówić Wojciech Biedroń – z „ciężką pracą historyczną”, czy też raczej z napisaną marną polszczyzną biografią, w której trudno nie dostrzec fascynacji Tadeusza Batyra (pseudonim Nawrockiego) postacią „Nikosia”, w tym zwłaszcza jego rzekomymi wyjątkowymi talentami w zakresie manipulacji ludźmi. A do red. Biedronia, którego „recenzja” książki Batyra-Nawrockiego powinna przejść do annałów sztuki wazeliniarstwa, mam tylko jedno pytanie. Dlaczego, skoro jest to jego zdaniem „wielka książka”, to Karol Nawrocki nie chciał się dotąd pochwalić jej autorstwem? I musiał to za niego zrobić akurat red. Biedroń.

– Napisałem tę książkę pod konkretnym pseudonimem, przyznaję się do tego, nie mam z tym większych problemów. Był to wymóg zawodowej chwili. Nie chciałem angażować Muzeum II Wojny Światowej, które nie zajmowało się czasem PRL, tylko czasem II wojny światowej, w moją publikację odnoszącą się do owoców badawczych w czasach Instytutu Pamięci Narodowej – oświadczył Karol Nawrocki w czasie konferencji prasowej, nie dodając jednak, jak do użycia pseudonimu miało się pozytywne, wzajemne recenzowanie swoich publikacji przez jego samego oraz „Tadeusza Batyra”.

Kandydat na prezydenta nie wyjaśnił też, dlaczego nie ujawnił swojej tożsamości przy okazji wznowienia książki w 2022 roku, kiedy był już prezesem Instytutu Pamięci Narodowej.

Po tym, gdy prawdziwa tożsamość Tadeusza Batyra stała się znana, oświadczenie wydała Edyta Skotarczak, żona „Nikosia”:

W związku z ujawnieniem przez media tożsamości Tadeusza Batyra – dotychczas autora widmo, którym okazał się już oficjalnie Karol Nawrocki – niniejszym oświadczam, iż ta osoba pisząc książkę o moim mężu Nikodemie Skotarczaku pt. »Spowiedź Nikosia zza grobu«, zawarła w niej liczne półprawdy, kłamstwa i manipulacje.
Karol Nawrocki nie dochował elementarnej rzetelności jako historyk i człowiek, pisząc jakoby biografie o moim mężu, w ogóle się ze mną nie kontaktując, natomiast w swojej książce pozwolił sobie na wyjątkowo kłamliwe wywody m.in. jakobym rzekomo miała mieć zły wpływ na Nikosia. Również o moim mężu napisał szkalujące treści, które – jak czas pokazał – posłużyły jako podwaliny do stworzenia haniebnego filmu według ordynarnej wizji »reżysera« i osób z nim współpracujących. (…)
Karol Nawrocki (…) nie zapytał mnie o stanowisko i nie skontaktował się ze mną żeby co najmniej wysłuchać drugiej strony, w sytuacji gdy byłam ostatnią żoną Nikodema, mam z nim dwójkę dzieci i na co dzień żyłam z Nikosiem przez 7 lat, do samego końca, więc jest to z jego strony postępowanie nierzetelne i niehonorowe, a postępując tak trudno nie odnieść wrażenia, że napisanie tej książki w takiej formie było działaniem na zlecenie osób trzecich, bo tylko wobec mojego męża i mnie, pozwolił sobie na aż tak daleko idące twierdzenia i insynuacje. (…)
Bardzo ciekawe jest też to, że o ile w książce Tadeusza Batyra vel Karola Nawrockiego są wymienione niektóre osoby z bardzo bliskiego otoczenia mojego męża – jak wieloletni przyjaciel i wspólnik Wojtek »Kura« czy Heniu »Pepsi«, to zabrakło chociażby wzmianki o bardzo istotnej postaci czyli tzw. silnorękim »Nikosia« Józefie P. ps. »Judoka«. Nie wiem czy może to mieć związek z tym, że jest on wraz ze swoim synem związany ze znanym gdańskim klubem bokserskim, z którym także aktywnie związany jest Karol Nawrocki? (…)
Jedną z przyczyn dlaczego postanowiłam napisać książki o moim mężu była wieloletnia kampania oszczerstw i półprawd wymierzona we mnie i Nikodema, uznałam że nie mogę milczeć już dłużej. Nie było moim celem ocieplanie wizerunku Nikodema, tylko opisanie faktycznych wydarzeń. Każdy kto chce poznać prawdziwą historię mojego męża Nikodema Skotarczaka »Nikosia« jak i moją, może ją odnaleźć w książkach mojego autorstwa pt. »‘Nikoś’. Ruletka życia«, »‘Nikoś’ Ostatnia ruletka«, gdzie zawarłam mnóstwo fotografii oraz listy, które do mnie pisał Nikodem, na dowód tego jak faktycznie wyglądało nasze wspólne życie. (…)
Oczekuję od Karola Nawrockiego publicznych przeprosin za kłamstwa i za insynuacje na nasz temat, zawarte w książce »Spowiedź Nikosia zza grobu«, a także za naruszanie prywatności i kultu pamięci po zmarłym oraz zaprzestania rozpowszechniania książki w takiej zakłamanej formie
”.

Do sytuacji odniósł się też Rafał Trzaskowski, inny z kandydatów na prezydenta.

Są różne szkoły. Niektórzy wolą publikować pod pseudonimem. Ja podpisuję się własnym nazwiskiem. Jak wyszło? Nie mnie oceniać, sam siebie zachwalać nie będę. Oceńcie sami. Przedsprzedaż trwa, a już 9 kwietnia wywiad-rzeka ze mną będzie dostępny w księgarniach.

Wspominany wywiad-rzeka nosi tytuł „Rafał. Rafał Trzaskowski w rozmowie z Donatą Subbotko” i ukaże się nakładem wydawnictwa Znak Literanova.

Karol Nawrocki jest doktorem nauk humanistycznych, w 2021 roku został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Z początku przedstawiał się jako kandydat obywatelski, ale niedawno oficjalnego poparcia udzieliło mu Prawo i Sprawiedliwość, czyli partia, z którą współpracował od początku kampanii. Rafał Trzaskowski jest kandydatem Platformy Obywatelskiej. Trzeci z kandydatów, którzy według sondaży mają szanse wejść do drugiej tury, czyli Sławomir Mentzen, też ma za sobą doświadczenie wydawnicze. Wszystkie jego publikacje („Sanacja plus”, „I kto tu jest szurem?”, „Filozofia XD” oraz „Tak trzeba żyć Sławomir Mentzen”) ukazały się nakładem oficyny 3DOM.

Anna Tess Gołębiowska

Zdjęcie główne: kadr z TVP Gdańsk przedstawiający „Tadeusza Batyra”, Karol Nawrocki (Gov.pl/Wikimedia Commons, CC BY 3.0 pl), okładka książki „Spowiedź Nikosia zza grobu”The post Kandydat na prezydenta napisał książkę pod pseudonimem. Jako autor dziękował sam sobie! first appeared on Niestatystyczny.pl.