Mistrzowie zbrodni – recenzja filmu
Chciałbym napisać, że Mistrzowie zbrodni to dobra komedia akcji w stylu Shane’a Blacka lub Guya Ritchiego, ale niestety, to byłoby spore nadużycie.Trudno nawet z czystym sumieniem napisać, że są dobrym przedstawicielem filmów z gatunku tych „dla Twojego ojca”. Co prawda, za kamerą stanął Simon West, reżyser , Sprawy honoru, czy pierwszej części Lary Croft: Tomb Raider, a główne role przypadły znanym z filmów Quentina Tarantino [link id="ab3794d8-b819-4ae1-9b6c-3ce6ea433c91|person"...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl


Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl