Ostatni z listy – recenzja
Książki Anny Rybakiewicz, mimo że trudne i bolesne, to moje lektury obowiązkowe. Zawsze czekam na nowe powieści autorki, bo wiem, że czeka mnie kolejna emocjonująca podróż w czasie, powrót do przeszłości. Ostatni z listy W tej historii najbardziej poruszające jest to, że opisane na kartach powieści wydarzenia wydarzyły się naprawdę. I wydarzyły się w Łomży, tak blisko ode mnie… O czym jest książka Ostatni z listy? Władysław każdą wolną chwilę spędza z dziewczyną, którą spotkał na dworcu w czasie ewakuacji. Aniela ucieka z Warszawy nie z powodu nadciągającej armii wroga, a z powodu zbrodni, której się dopuściła. Dziewczyna nie spodziewa się, że szukając bezpiecznego schronienia, odnajdzie także miłość. Do Łomży na prośbę matki powraca Irena wraz z mężem i synem. Kobieta nie chce siedzieć bezczynnie, dlatego organizuje tajne nauczanie. Życie Tosi i Mariana Smurzyńskich wywraca się do góry nogami. Ich sklep przejmują Niemcy i teraz jest Nur für Deutsche, a mężczyzna musi pracować dla okupanta. Wszyscy na pozór przystosowali się do wojennej rzeczywistości, jednak za plecami wroga robią wszystko, aby go osłabić. Gdy pewnego lipcowego poranka, niemieccy żandarmi pukają do drzwi ich mieszkań, dochodzi do tragedii. Okazuje się, że każdy z nich znajduje się na liście… Liście, która na zawsze odmieni ich los. W tej książce Anna Rybakiewicz przekazuje niezwykle ważną rzecz – przypomina nam o tym, że nie możemy zapomnieć! Nie możemy zapomnieć o ludziach, którzy oddali życie za ojczyznę, którym życie zostało odebrane bez żadnego powodu. To historia o ludziach, którzy jednego dnia żyli normalnie, pracując, kochając, marząc i planując, a kolejnego dnia zostało bezprawnie i niesprawiedliwe rozstrzelani… Nie możemy zapomnieć o tych ludziach jak i o miejscach, w których doszło do zbrodni i w których spoczywają ich szczątki… Był to czwartek, 15 lipca 1943 roku. Nie wiedziałem, że było to apogeum „czarnego lipca” na ziemi łomżyńskiej. Nie wiedziałem też, że już nigdy Ich nie zobaczę, że już nigdy nie przekroczę progu naszego domu, że zamknął się pierwszy rozdział mojego życia. Jerzy Smurzyński – ostatni ocalony z listy. Ostatni z listy to trudna i bolesna historia, która porusza i wzrusza, ale opowiada też o miłości. I ta miłość jest promykiem słońca w tej historii, która łamie serca, ale dzięki miłości daje też nadzieję. Książka czeka na Was TUTAJ>> The post Ostatni z listy – recenzja appeared first on Co Przeczytać.

Książki Anny Rybakiewicz, mimo że trudne i bolesne, to moje lektury obowiązkowe. Zawsze czekam na nowe powieści autorki, bo wiem, że czeka mnie kolejna emocjonująca podróż w czasie, powrót do przeszłości.
Ostatni z listy
W tej historii najbardziej poruszające jest to, że opisane na kartach powieści wydarzenia wydarzyły się naprawdę. I wydarzyły się w Łomży, tak blisko ode mnie…
O czym jest książka Ostatni z listy? Władysław każdą wolną chwilę spędza z dziewczyną, którą spotkał na dworcu w czasie ewakuacji. Aniela ucieka z Warszawy nie z powodu nadciągającej armii wroga, a z powodu zbrodni, której się dopuściła. Dziewczyna nie spodziewa się, że szukając bezpiecznego schronienia, odnajdzie także miłość.
Do Łomży na prośbę matki powraca Irena wraz z mężem i synem. Kobieta nie chce siedzieć bezczynnie, dlatego organizuje tajne nauczanie. Życie Tosi i Mariana Smurzyńskich wywraca się do góry nogami. Ich sklep przejmują Niemcy i teraz jest Nur für Deutsche, a mężczyzna musi pracować dla okupanta.
Wszyscy na pozór przystosowali się do wojennej rzeczywistości, jednak za plecami wroga robią wszystko, aby go osłabić. Gdy pewnego lipcowego poranka, niemieccy żandarmi pukają do drzwi ich mieszkań, dochodzi do tragedii. Okazuje się, że każdy z nich znajduje się na liście… Liście, która na zawsze odmieni ich los.
W tej książce Anna Rybakiewicz przekazuje niezwykle ważną rzecz – przypomina nam o tym, że nie możemy zapomnieć! Nie możemy zapomnieć o ludziach, którzy oddali życie za ojczyznę, którym życie zostało odebrane bez żadnego powodu. To historia o ludziach, którzy jednego dnia żyli normalnie, pracując, kochając, marząc i planując, a kolejnego dnia zostało bezprawnie i niesprawiedliwe rozstrzelani… Nie możemy zapomnieć o tych ludziach jak i o miejscach, w których doszło do zbrodni i w których spoczywają ich szczątki…
Był to czwartek, 15 lipca 1943 roku. Nie wiedziałem, że było to apogeum „czarnego lipca” na ziemi łomżyńskiej. Nie wiedziałem też, że już nigdy Ich nie zobaczę, że już nigdy nie przekroczę progu naszego domu, że zamknął się pierwszy rozdział mojego życia.
Jerzy Smurzyński – ostatni ocalony z listy.
Ostatni z listy to trudna i bolesna historia, która porusza i wzrusza, ale opowiada też o miłości. I ta miłość jest promykiem słońca w tej historii, która łamie serca, ale dzięki miłości daje też nadzieję.
Książka czeka na Was TUTAJ>>
The post Ostatni z listy – recenzja appeared first on Co Przeczytać.