Mołdawski paśnik – gdzie warto zjeść w Mołdawii

Mołdawski paśnik. Mołdawski paśnik Co jeść w Mołdawii? Po prostu jeść, wszystko, co się nawinie! Mołdawska kuchnia to mieszanka wpływów rumuńskich, ukraińskich, rosyjskich i tureckich. Ominęła nas Plăcintă, ponieważ... Gotuj więcej » Artykuł Mołdawski paśnik – gdzie warto zjeść w Mołdawii pochodzi z serwisu Facet i Kuchnia.

May 14, 2025 - 05:10

Mołdawski paśnik.

Mołdawski paśnik

Co jeść w Mołdawii? Po prostu jeść, wszystko, co się nawinie! Mołdawska kuchnia to mieszanka wpływów rumuńskich, ukraińskich, rosyjskich i tureckich. Ominęła nas Plăcintă, ponieważ jest glutenowa (to puszysty smażony placek z ciasta filo, który może być wytrawny, np. nadziewany serem czy ziemniakami albo słodki, np. nadziewany wiśniami), ale zjedliśmy w Mołdawii tyle dobrego, że to bez znaczenia. Warte uwagi są też sarmale, czyli mołdawski odpowiednik greckiej dolmadakii. To mini gołąbki nadziewane np. ryżem, które mogą być mniej lub bardziej pikantne, zawijane w liście winogron.

DIVUS (Kiszyniów)

Gdzie: Strada Mitropolit Gavriil Bănulescu-Bodoni 17A

Restauracja DIVUS w Kiszyniowie to jedno z dwóch miejsc w stolicy Mołdawii, w których od dłuższego czasu planowaliśmy zjeść. Pierwsza kolacja okazała się na tyle udana, że kolejnego wieczoru wróciliśmy po więcej, a drugi adres (Atypic) zostaje na następny raz. To prawdopodobnie najciekawsza restauracja w Kiszyniowie, jeżeli chodzi o fine dining z ludzką twarzą. Jedzenie jest wspaniałe, a porcje od serca, chwilami nawet aż nadto (bakłażan!). Widać tu ambicję i orientację na cel. Gdyby lokal ten działał w jakimkolwiek większym mieście zachodniej Europy, już dawno miałby przynajmniej Bib Gourmand, a póki co ma zdolnego szefa kuchni, wyszkoloną obsługę i grono licznych gości. Gdybyśmy zawczasu nie zadbali o rezerwację na piątkowy wieczór, o wolnym stoliku moglibyśmy co najwyżej pomarzyć.

Na stole za pierwszym razem: pieczona dorada, pieczony okoń, grillowane sezonowe warzywa, lekko wędzone awokado i tarama (=ikra, dymka, oliwa, shichimi togarashi, nori) plus butelka Gogu Spumant, cudnego wytrawnego musu produkowanego metodą tradycyjną z mieszanki trzech odmian (Riesling, Feteasca Alba, Chardonnay).

Na stole za drugim razem: tatar z tuńczyka, tatar z łososia, sałatka z sezonowych warzyw i pieczone bakłażany, a do tego butelka Fautor Aurore Feteasca Regală 2024.

Fautor to znakomity mołdawski producent, którego dystrybutorem w Polsce są Winnice Mołdawii. Restauracja Divus należy do właścicieli winnicy o tej samej nazwie, a mieści się w tym samym budynku, co hotel Thomas Albert 4*.

COFFEE MONKEY Moldova (Kiszyniów)

Gdzie: Alexander Pushkin 22

Coffee Monkey przy ul. Aleksandra Puszkina 22 jest jedną z trzech kawiarni specialty w Kiszyniowie. To doskonała miejscówka na śniadanie, lunch i lekką kolację, ponieważ działa codziennie od 8:00 do 22:00.

Na stole: vegan bowl, salmon bowl i fachowo zaparzony chemex (do wyboru jest co najmniej 8 różnych ziaren single origin z ich własnej palarni People of Speciality, cena cudna 23 zł) Ciekawostka: do chemexa dostaliśmy czystą zieloną herbatę bez cukru podaną na zimno, bardzo smaczny super orzeźwiający drink, w sam raz na upalne popołudnie.

LA BADIS

Gdzie: przy trasie Ungheni-Chisinau, na 32 kilometrze

Wyobraź sobie, że zjeżdżasz z trasy do przydrożnej karczmy gdzieś między Vorniceni a Mircesti, a tam okazuje się, że to bardzo sympatyczna restauracja, której karta pęka w szwach od prostego pysznego jedzenia i bardzo dobrych win. Do tego prawie wszystkie dania główne oznaczone są jako gluten free (!). Zamawiamy sałatkę z pieczonym kurczakiem, sałatkę z bryndzą, doradę i pstrąga z grilla. Podane ryby są idealne, świeże i soczyste, nie ma się do czego przyczepić. Sałatki tak samo, w rozmiarze ludowym, więc właściwie już samą sałatką można się najeść. Do tego butelka świetnego blendu z Purcari – Vinohora Rara Neagra & Malbec. Może to przypadek, może w Mołdawii tak jest zawsze, a może szczęście sprzyja lepszym :) Grunt, że trafiony zatopiony. Bardzo spodobały się nam tutejsze sałatki, z kilku surowych składników powstają piękne sałatkowe kompozycje, a takie dodatki jak świeża młodziutka dymka, chrupka i ostra, to przysłowiowa wisienka na torcie. Samo dobro!

Crama Mirçesti na zielonej prowincji

Gdzie: Mirçesti, około 90-100 km od Kiszyniowa

Crama oznacza winnicę, a Crama Mirçesti w regionie Codru to jedna z najbardziej malowniczych i najpiękniej położonych winnic w Mołdawii, której ekipa doskonale zna się także na jedzeniu. Pieczona papryka z ziołowym pesto i kremem serowym z Dorblu na przystawkę, a jako dania główne królik w kremowym sosie ze smażoną polentą (to nic innego jak mołdawska wersja portugalskiej milho frito) i mini dorada z pieca. Dawno nie jedliśmy w restauracji tak doskonale przyrządzonego królika (!). Do tego pieczone warzywa, dwa dzbanki ceai de cătină, czyli herbaty z rokitnika podawanej na gorąco, która smakuje jak bardzo kwaśna pomarańcza (rewelacja!) i butelka Cabernet Franc z Mirçesti.

ASCONI Winery

Gdzie: obrzeża Kiszyniowa – zobacz

Projekt winnicy Asconi to między innymi 12 tradycyjnych mołdawskich domków krytych strzechą i dostępnych do wynajęcia, pomiędzy którymi działa też kilka restauracji z tradycyjną domową kuchnią. W jednej z nich zjedliśmy taki oto wiejski obiad: marynowane tłuściutkie matiasy, sałatkę z bryndzą i paprykę ze śmietaną, z szybkim przeglądem win Asconi w tle. A mówią, że tylko w Polsce je się surową paprykę. Tu również wszystkie dania w karcie były oznaczone pod kątem alergenów.

Podsumowując, jeżeli wszystko potoczy się tak, jak powinno, za chwilę Mołdawia stanie się celem wypraw tych wszystkich, którzy podróżują nie tylko za winem, ale także po to, by jeść.

cdn.

Artykuł Mołdawski paśnik – gdzie warto zjeść w Mołdawii pochodzi z serwisu Facet i Kuchnia.

Czytaj Więcej