Dizzee Rascal w Polsce - 3 powody, że warto wybrać się na koncert
Już jutro Dizzee Rascal zagra w warszawskim klubie Proxima w ramach "We Want Bass Tour". Podajemy trzy powody, dla których warto wybrać się na ten koncert. 1. Dizzee Rascal, jako pionier sceny grime, wprowadził ten gatunek do mainstreamu W 2003 roku ukazał się debiutancki album Dizzee Rascala "Boy In Da Corner". Tym krążkiem, wydanym przez wytwórnię XL Recordings, grime wyszedł do głównego nurtu. Wcześniej rozkwitał na podziemnych rave'ach i w pirackich stacjach radiowych, ale to wraz z mocnym uderzeniem Dylana Millsa brytyjska publiczność miała okazję poznać, czym jest ten gatunek. Krytycy byli zachwyceni, połamanymi rytmami pełnymi industrialnych dźwięków i brudu. Młoda publika zaś mogła identyfikować się z przekazem, bo wreszcie pojawił się ktoś, kto na szerszą skalę mówł ich językiem i opowiadał o ich problemach związanych z życiem na osiedlach wschodniego Londynu. To z "Boy In Da Corner" pochodzą takie hity jak "Fix Up, Look Sharp" czy "I Luv U", a Dizzee otrzymał za niego w 2003 prestiżową nagrodę brytyjskiego przemysłu muzycznego Mercury Prize, przyznawaną konkretnemu artyście za najlepszy album w danym roku. Był pierwszym raperem, który dostąpił tego zaszczytu. 2. Dizzee Rascal nagrywał hity z największymi muzycznymi gwiazdami Wejście do brytyjskiego głównego nurtu otworzyło Millsowi drzwi do międzynarodowej sławy. Od tamtej pory współpracował z artystami z różnych muzycznych światów, takimi jak doskonale znani nie tylko fanom tanecznych brzmień Armand Van Helden i Cavin Harris czy jedna z największych postaci muzyki R&B początku lat 2000., T-Pain. Dizzee Rascal ma na koncie współpracę z UGK w numerach "Where's Da G's" i "Two Type Of Bitches". Zresztą nagrywki z duetem z Houston dziwić nie powinny, bo Scott nie ukrywa w swojej twórczości inspiracji brzmieniem południa, chociażby Three 6 Mafią i Ludacrisem, co słychać we wspomnianym wyżej "I Luv U". Poza tyn nagrywał z Seanem Kingstonem, will.i.amem czy z samym Robbiem Williamsem. Jest po prostu prawdziwą gwiazdą i artystą niejako wykraczającym poza sztywnie rozumiane ramy grime'u. 3. Dizzee Rascal w 2024 wydał świetny album "Don't Take It Personal" Ostatni krążek Dizzee Rascala jest niejako powrotem do klasycznych brzmień grime'u i UK Garage. To słychać w tak niesamowicie tanecznych bangerach, jak otwierające płytę "Stay In Your Lane" czy następujące zaraz po nim singlowe "How Did I Get So Calm". Przy tych trackach nogi same rwą się do tańca i można spokojnie założyć, że jak polecą w Proximie, to publika da się ponieść temu, co usłyszy z głośników i zobaczy na scenie. Artykuł powstał w płatnej współpracy z Fource.pl


Już jutro Dizzee Rascal zagra w warszawskim klubie Proxima w ramach "We Want Bass Tour". Podajemy trzy powody, dla których warto wybrać się na ten koncert.
1. Dizzee Rascal, jako pionier sceny grime, wprowadził ten gatunek do mainstreamu
W 2003 roku ukazał się debiutancki album Dizzee Rascala "Boy In Da Corner". Tym krążkiem, wydanym przez wytwórnię XL Recordings, grime wyszedł do głównego nurtu. Wcześniej rozkwitał na podziemnych rave'ach i w pirackich stacjach radiowych, ale to wraz z mocnym uderzeniem Dylana Millsa brytyjska publiczność miała okazję poznać, czym jest ten gatunek. Krytycy byli zachwyceni, połamanymi rytmami pełnymi industrialnych dźwięków i brudu. Młoda publika zaś mogła identyfikować się z przekazem, bo wreszcie pojawił się ktoś, kto na szerszą skalę mówł ich językiem i opowiadał o ich problemach związanych z życiem na osiedlach wschodniego Londynu. To z "Boy In Da Corner" pochodzą takie hity jak "Fix Up, Look Sharp" czy "I Luv U", a Dizzee otrzymał za niego w 2003 prestiżową nagrodę brytyjskiego przemysłu muzycznego Mercury Prize, przyznawaną konkretnemu artyście za najlepszy album w danym roku. Był pierwszym raperem, który dostąpił tego zaszczytu.
2. Dizzee Rascal nagrywał hity z największymi muzycznymi gwiazdami
Wejście do brytyjskiego głównego nurtu otworzyło Millsowi drzwi do międzynarodowej sławy. Od tamtej pory współpracował z artystami z różnych muzycznych światów, takimi jak doskonale znani nie tylko fanom tanecznych brzmień Armand Van Helden i Cavin Harris czy jedna z największych postaci muzyki R&B początku lat 2000., T-Pain. Dizzee Rascal ma na koncie współpracę z UGK w numerach "Where's Da G's" i "Two Type Of Bitches". Zresztą nagrywki z duetem z Houston dziwić nie powinny, bo Scott nie ukrywa w swojej twórczości inspiracji brzmieniem południa, chociażby Three 6 Mafią i Ludacrisem, co słychać we wspomnianym wyżej "I Luv U". Poza tyn nagrywał z Seanem Kingstonem, will.i.amem czy z samym Robbiem Williamsem. Jest po prostu prawdziwą gwiazdą i artystą niejako wykraczającym poza sztywnie rozumiane ramy grime'u.
3. Dizzee Rascal w 2024 wydał świetny album "Don't Take It Personal"
Ostatni krążek Dizzee Rascala jest niejako powrotem do klasycznych brzmień grime'u i UK Garage. To słychać w tak niesamowicie tanecznych bangerach, jak otwierające płytę "Stay In Your Lane" czy następujące zaraz po nim singlowe "How Did I Get So Calm". Przy tych trackach nogi same rwą się do tańca i można spokojnie założyć, że jak polecą w Proximie, to publika da się ponieść temu, co usłyszy z głośników i zobaczy na scenie.
Artykuł powstał w płatnej współpracy z Fource.pl