Studio: sezon 1, odcinek 4 - recenzja
Za nami najlepszy jak dotąd odcinek serialu Studio. Po raz pierwszy Seth Rogen aż tak mocno zabawił się stylem i konwencją, a dodatkowo wyśmiał w wielkim stylu kolejne absurdy świata Hollywood. Zachęcam do przeczytania recenzji.W czwartym odcinku Studia Seth Rogen postawił wreszcie na totalnie przerysowany epizod. W związku z dość dziwnym zbiegiem okoliczności ten odcinek staje się na chwilę kryminałem neo-noir. I trzeba przyznać, że wygląda to fantastycznie. Klimat, ubrania, styl mówienia i tempo narracji – wszystko pięknie sparafrazowane, by udawać mini-Chinatown z typowym...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl


Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl