Pogrzeb artysty był "spektakularną mistyfikacją". Pomylono go ze szczątkami dziewczyny
"Gospodarze przekazali Maciejowi Witkiewiczowi przedmioty znalezione w grobie oraz zdjęcia wykonane podczas ekshumacji. Już rzeczy osobiste zmarłego mogły zastanawiać – obrączka, której Witkacy nigdy nie nosił (do tego metalowa, a nie złota), ciasno zapięty pas (tymczasem artysta w ostatnich latach sporo utył) i szklane guziki niepasujące do męskiego stroju. Największe zdumienie wzbudziły fotografie domniemanych szczątków Witkacego, a dokładniej czaszki ze świetnie zachowanym uzębieniem. Tymczasem z przedwojennych listów artysty jednoznacznie wynikało, że w ostatnich latach nie miał już własnych zębów i korzystał ze sztucznej szczęki. Nie było wątpliwości – to nie były kości Stanisława Ignacego Witkiewicza".
"Gospodarze przekazali Maciejowi Witkiewiczowi przedmioty znalezione w grobie oraz zdjęcia wykonane podczas ekshumacji. Już rzeczy osobiste zmarłego mogły zastanawiać – obrączka, której Witkacy nigdy nie nosił (do tego metalowa, a nie złota), ciasno zapięty pas (tymczasem artysta w ostatnich latach sporo utył) i szklane guziki niepasujące do męskiego stroju. Największe zdumienie wzbudziły fotografie domniemanych szczątków Witkacego, a dokładniej czaszki ze świetnie zachowanym uzębieniem. Tymczasem z przedwojennych listów artysty jednoznacznie wynikało, że w ostatnich latach nie miał już własnych zębów i korzystał ze sztucznej szczęki. Nie było wątpliwości – to nie były kości Stanisława Ignacego Witkiewicza".