"Edukacja XD" uczy, jak powinno robić się polską komedię absurdu – recenzja sequela "Emigracji XD"
Do CANAL+ zawitała dziś „Edukacja XD”, wyczekiwana kontynuacja hitowego serialu... The post "Edukacja XD" uczy, jak powinno robić się polską komedię absurdu – recenzja sequela "Emigracji XD" appeared first on Serialowa.

Do CANAL+ zawitała dziś „Edukacja XD”, wyczekiwana kontynuacja hitowego serialu „Emigracja XD”, który powstał na podstawie książki kultowego autora past, Malcolma XD. Czy druga odsłona serii jest równie udana jak pierwsza?
Czasy są takie, że kto stoi w miejscu, ten się cofa – słyszymy nie raz, nie dwa z ust bohaterów „Edukacji XD„. Urocza maksyma rzucana okolicznościowo przez postaci urasta do miana myśli przewodniej serialu, na który fani hitowej „Emigracji XD” czekali dwa lata. W życiu Malcolma (Tomasz Włosok) i Stomila (Michał Balicki) upłynęło kilka chwil od powrotu z Londynu. A jednak wcale tak wiele się nie zmieniło. Wciąż są nierozłączni. Dalej mieszkają w single-double room. No i nieustannie pakują się w kłopoty. To jak właściwie jest z tym staniem w miejscu?
Edukacja XD – o czym jest kontynuacja Emigracji XD?
W nowym serialu CANAL+ opartym na drugiej powieści kultowego autora past, Malcolma XD, nasi ulubieni przypałowcy zamieniają stolicę agrestu i stolicę jukeja na… stolicę Polski. Jak możecie pamiętać z finału poprzedniego serialu, Malcolm dostał się na wymarzone studia w Warszawie, a Stomil – z braku większych perspektyw – postanowił dotrzymać mu towarzystwa. Panowie dzielą pokój w mieszkaniu rodziców na Mokotowie, ale też studia, na które Stomil wcale się nie zapisał, czy wreszcie wielkie tarapaty – choćby te finansowe.
Bo widzicie, 10-odcinkowa Edukacja XD (widziałem przedpremierowo całość) to taka bardziej edukacja życia aniżeli edukacja stricte uniwersytecka. Niefortunne okoliczności szybko zmuszają Malcolma do podjęcia (bezpłatnego) stażu w firmie prowadzonej przez Prezesa (Jan Frycz, „Ślepnąc od świateł”) – janusza biznesu godnego pamiętnego szefa z Radomia – i jego wiernego notariusza, Mecenasa Korytkę (Sebastian Stankiewicz, „Furioza”). Chwilę później do młodej i prężnie rozwijającej się firmy dołącza Stomil, który, jak to Stomil, momentalnie przypada wszystkim do gustu.
Malcolm na starcie mianowany zostaje firmowym „młodym”, co – w połączeniu z nie najlepszą sytuacją frekwencyjną na uczelni – oznacza mniej więcej tyle, że nie ma on zbyt wiele do powiedzenia w kontekście tego, co Prezes i Korytko każą mu robić. A tak się składa, że rekiny (czy może raczej delfiny) biznesu znad Wisły są specjalistami od szemranych interesów – różnego rodzaju zasiedzeń, nabyć spadków, transakcji nieruchomościami czy innych mniej lub bardziej nagłośnionych patologii rynkowych.
Edukacja XD – jeszcze więcej absurdu i polskiego dramatu
Wspólnie pracujący nad scenariuszem Malcolm XD i Łukasz Kośmicki (również reżyser) edukują nas nie tylko na polu zawodowym, ale także tym prywatnym, w końcu nieco bardziej skupiając się na samym protagoniście. Twórcy dodają naszemu przewodnikowi po uniwersum XD więcej cech, biorąc pod lupę choćby tematykę zdrowia psychicznego – jedna z najlepszych i najbardziej przenikliwych scen w całym serialu rozgrywa się w jego głowie, nawet pomimo tego, że to, co dzieje się „w rzeczywistości” jest w stanie spowodować niekontrolowany napad śmiechu.
Jeśli „Emigracja XD” odbijała doświadczenie polskiego emigranta w krzywym zwierciadle, to w „Edukacji” filmowcy przechodzą na drugą stronę lustra, by pokazać ten dziwny czas w życiu człowieka, kiedy wchodzi się w dorosłość i decyzje proszą się o to, by zostały podjęte. Wzorem pierwowzoru Malcolm i Kośmicki znów robią to przy użyciu sporej dawki absurdu, niemniej ponownie dbają, by zakorzenić komedię w przyziemnym (nawet jak na standardy internetowych past) dramacie.
Humor skąpany jest w jeszcze większym morzu absurdu niż wcześniej, ale nad tymi nawet najbardziej pomylonymi scenami bacznie czuwa oko Malcolma jako doskonałego obserwatora społecznego. Śmiechom towarzyszy zatem ironia, dystans i okazjonalna refleksja – nawet jeśli nie widać tego po twarzy Stomila. To pod pewnymi względami powtórzenie sprawdzonej metody z „Emigracji”, choć odnosi się wrażenie, że twórcy w końcu pozwolili sobie na nieco więcej eksperymentów formalnych (wspominałem już o świetnej scenie wewnątrz głowy?).
Co ciekawe, zabawa z formą daje się we znaki szczególnie w końcówce serialu, kiedy to narracja zabiera nas na chwilę do świata polskiej kroniki filmowej albo patriotycznej przeszłości jednego z bohaterów pobocznych. Przez większość czasu w „Edukacji XD” bawi przede wszystkim język, farsa no i aktorzy – również ci epizodyczni – którzy pierwszorzędnie odnaleźli się w konwencji. Choć chciałoby się powrotu części starych znajomych z „Emigracji”, jest szansa, że nowi bohaterowie też skradną wasze serca.
Edukacja XD – czy warto oglądać serial od CANAL+?
Odpowiedzialna za casting Nadia Lebik odwaliła kawał świetnej roboty, wyłuskując nazwiska wielkie, pomijane, a nawet nieograne. Mamy tu wyśmienitych naturszczyków pokroju Dawida Piejki („Chleb i sól”) w roli Wariacika z Gocławia, chamów o aparycji Winiego czy Beatę Kawkę („Inni ludzie”) jako zapadającą w pamięć wróżkę Balbinę, po której piosenka „Kroplą deszczu” już nigdy nie zabrzmi tak samo. Kradnący show Frycz i Stankiewicz jako biznesowi partnerzy to z kolei para, o której nikt nie myślał, ale każdy jej potrzebował.
Przedstawiciele polskiej szkoły biznesu dla krętaczy to zresztą pełnoprawni bohaterowie „Edukacji XD”, z którymi spędzamy niemal tyle samo czasu, co z Malcolmem i Stomilem. W związku z tym serial nie jest już tak epizodycznie rozwarstwiony jak „Emigracja” – postaci pobocznych pojawia się całkiem sporo, ale to chęć równie fanatycznego, co bezskutecznego wzbogacenia się Prezesa i Korytki, determinuje ścieżkę, którą podąża fabuła. Ta prowadzi w naprawdę osobliwe miejsca – od willi pewnego PRL-owskiego notabla, przez zabłocony domek na wsi, aż po wypad za granicę po… dwóch Żydów.
Satyryczne ostrze Malcolma jest naostrzone w Edukacji wyjątkowo mocno – być może właśnie dlatego, że obrano konkretny cel. Serial bezpardonowo nabija się z byznesmenów, januszów biznesu, panów areczków i innych bajerantów, którzy w uścisku ręki widzą transakcję, a na Warszawę patrzą przez pryzmat przyklejonych do wszystkiego cenówek. Niemal każda postać, którą poznają Malcolm i Stomil, bierze udział w wyścigu szczurów. Niezależnie od tego, czy chodzi o narkotykowe Custom Relations Management, najlepsze miejsce na cmentarzu czy sprzedaż Polski. Czasy są takie, że kto stoi w miejscu, ten się cofa.
Malcolm i Stomil tkwiący na samym dnie stołecznego łańcucha pokarmowego może i nie ruszyli się za bardzo do przodu, ale za to lekcje życia wyciągnięte od delfinów biznesu z pewnością nie pójdą na marne. Jeśli osobiście wyniosłem jakąś lekcję z serialu, to „Edukacja XD” przypomniała mi, jak bardzo stęskniłem się za tymi bohaterami. Życzyłbym sobie i wam, byśmy spędzili z nimi jeszcze więcej czasu. Jesteście gotowi na „Eskapadę”?
Edukacja XD – kolejne odcinki w piątki na CANAL+ i CANAL+ online
The post "Edukacja XD" uczy, jak powinno robić się polską komedię absurdu – recenzja sequela "Emigracji XD" appeared first on Serialowa.