Wielki finał

„Róże i fiołki” spodobały mi się, ale lektura pozostawiła po sobie nieokreślony niedosyt. Druga część wciągnęła od pierwszego rozdziału i trzymała mnie w swoich kleszczach aż do samego końca. Była o niebo lepsza od poprzedniczki i zakończyła się w takim momencie, że siedziałam jak na szpilkach, czekając na wielki finał. I oto on! „Nocne cienie” to zwieńczenie trylogii Gry Kappel Jensen, na które rzuciłam się bez wahania jak wygłodniały pies na kość, mimo iż przeraziła mnie początkowo objętość tomu – ponad 650 stron.

Mar 21, 2025 - 11:49
 0

„Róże i fiołki” spodobały mi się, ale lektura pozostawiła po sobie nieokreślony niedosyt. Druga część wciągnęła od pierwszego rozdziału i trzymała mnie w swoich kleszczach aż do samego końca. Była o niebo lepsza od poprzedniczki i zakończyła się w takim momencie, że siedziałam jak na szpilkach, czekając na wielki finał. I oto on! „Nocne cienie” to zwieńczenie trylogii Gry Kappel Jensen, na które rzuciłam się bez wahania jak wygłodniały pies na kość, mimo iż przeraziła mnie początkowo objętość tomu – ponad 650 stron.