Sebastian Stan opowiedział o trudnych początkach w Hollywood. Filmy MCU uratowały jego karierę

Bucky Barnes w uniwersum Marvela, Donald Trump w Wybrańcu, Tommy Lee w Pam i Tommy. Sebastian Stan to jeden z najbardziej różnorodnych i obiecujących młodych hollywoodzkich aktorów, który przed laty postawił porzucił komunistyczną Rumunię, by spróbować swoich sił w wielkim świecie sztuki. Późniejszy gwiazdor Marvela zaczynał swoją przygodę z aktorstwem od niewielkich ról komediowych, które […]

Apr 23, 2025 - 08:35
 0
Sebastian Stan opowiedział o trudnych początkach w Hollywood. Filmy MCU uratowały jego karierę

Bucky Barnes w uniwersum Marvela, Donald Trump w Wybrańcu, Tommy Lee w Pam i Tommy. Sebastian Stan to jeden z najbardziej różnorodnych i obiecujących młodych hollywoodzkich aktorów, który przed laty postawił porzucił komunistyczną Rumunię, by spróbować swoich sił w wielkim świecie sztuki. Późniejszy gwiazdor Marvela zaczynał swoją przygodę z aktorstwem od niewielkich ról komediowych, które były jego głównym źródłem utrzymania. Casting do roli w MCU całkowicie odmienił jego życie, i jak sam stwierdził w rozmowie z Vanity Fair – negatywne opinie na temat jakości nowych produkcji Marvela nie robią na nim żadnego wrażenia.

Zanim Sebastian Stan stał się Buckym Barnesem – ulubieńcem fanów MCU i najbliższym druhem Steve’a Rogersa (Chris Evans) – rumuński aktor w 2010 roku wystąpił w słabo przyjętej przez krytyków komedii pt. Jutro będzie futro. Jak przyznał w niedawnym wywiadzie, w tamtym momencie jego sytuację finansową uratowały wyłącznie tantiemy ze wspomnianej produkcji. Gdyby nie marvelowski casting, jego kariera potoczyłaby się w zupełnie innym kierunku.

Miałem bardzo trudny okres zawodowy. Właśnie skończyłem rozmawiać przez telefon z menadżerem, który powiedział mi, że uratowało mnie 65 tysięcy dolarów, które wpłynęły jako tantiemy z „Jutro będzie futro”.

Jedną z największych rewolucji w życiu Stana bez wątpienia był marvelowski debiut w filmie Kapitan Ameryka: Pierwsze starcie. Aktorowi przez ostatnią dekadę udało się jednocześnie utrzymać swój superbohaterski status, jak i zachwycić krytyków w dużo poważniejszych, dramatycznych produkcjach, takich jak I, Tonya, A Different Man czy Fresh. Sebastian Stan, którego już w maju ponownie zobaczymy jako Bucky’ego Barnesa w filmie Marvela Thunderbolts, czuje ogromną wdzięczność do twórców MCU, którzy umożliwili mu rozwój kariery.

Krytykowanie filmów Marvela stało się naprawdę wygodne. I okej, każdy ma prawo do własnego zdania. Niemniej jednak są one dużą częścią tego, co napędza naszą branżę i pozwala nam także kręcić mniejsze filmy. To jak arteria płynąca przez system maszyny, jaką jest Hollywood. To zasila o wiele więcej rzeczy, niż ludziom się wydaje.

Czasem mam potrzebę ich bronić, bo intencje są naprawdę cholernie dobre. Po prostu cholernie trudno jest robić dobre filmy raz za razem. W ostatnich kilku latach, stałem się dużo bardziej zdeterminowany w dążeniu do tego, co chcę robić, i wciąż szukam dla siebie nowych wyzwań.

Sebastian Stan już 1 maja pojawi się w polskich kinach w nowym, wyczekiwanym filmie MCU Thunderbolts u boku Florence Pugh i Davida Harboura.