Wszędzie dobrze, ale w domu najgorzej / Szklana kopuła

Zacznę od czytelniczego coming outu – rzadko sięgam po książki (znacznie rzadziej niż bym sobie życzył), a jeśli już to robię, na pewno nie po skandynawskie kryminały. Historie o szwedzkich czy norweskich detektywach wolę oglądać, niż czytać, ale dzięki pochłaniającej kryminały z Północy mamie wiem, że Camilla Läckberg jest prawdziwą gigantką skandynawskiej literatury kryminalnej. Nie dziwi więc,

Apr 24, 2025 - 16:30
 0
Wszędzie dobrze, ale w domu najgorzej / Szklana kopuła
Zacznę od czytelniczego coming outu – rzadko sięgam po książki (znacznie rzadziej niż bym sobie życzył), a jeśli już to robię, na pewno nie po skandynawskie kryminały. Historie o szwedzkich czy norweskich detektywach wolę oglądać, niż czytać, ale dzięki pochłaniającej kryminały z Północy mamie wiem, że Camilla Läckberg jest prawdziwą gigantką skandynawskiej literatury kryminalnej. Nie dziwi więc, że serial Netflixa "Szklana kopuła", do którego napisała scenariusz, z miejsca spotkał się z ogromnym zainteresowaniem użytkowników platformy. Nazywana "szwedzką Agathą Christie" autorka tym razem osadziła akcję nie w swojej rodzinnej Fjällbace, gdzie rozgrywało się wiele jej powieści, lecz w fikcyjnym miasteczku Granås w środkowej części Szwecji. To właśnie tam po dłuższej nieobecności wraca Lejla (Léonie Vincent), mieszkająca obecnie w USA kryminolożka i profilerka, która w dzieciństwie została porwana i cudem uszła z życiem. Choć przyjeżdża jedynie z powodu pogrzebu w rodzinie, zostaje na dłużej, bowiem okazuje się, że w niewielkiej miejscowości znowu zaczynają dziać się złe rzeczy. Nie dość, że w lokalnej społeczności dochodzi do tarć ze względu na działalność lokalnej kopalni, to jeszcze ktoś dopuszcza się wstrząsających zbrodni. Morderstwa, porwania małych dziewczynek, a w centrum tego Lejla, dawna ofiara, a dziś znawczyni zbrodniarskiej psychiki. Czy będzie w stanie znaleźć sprawcę we współpracy ze swym ojcem Valterem (Johan Hedenberg) i wujem Tomasem (Johan Rheborg), odpowiednio: byłym i obecnym komendantem policji w Granås? Läckberg buduje intrygę "Szklanej kopuły" niespiesznie – na tyle niespiesznie, że co bardziej niecierpliwi widzowie mogą nie dotrwać do momentu, w którym akcja się zagęszcza. Pierwszy odcinek to zarysowanie tła tej historii – ujęcia bohaterki w jej akademickim środowisku, przebitki z traumatycznego dla Lejli porwania sprzed lat, wreszcie cała masa dialogów przeprowadzanych w kluczu "bohaterka wraca do rodzinnego miasteczka". Z rozmów Lejli z dawnymi znajomymi i członkami rodziny dowiadujemy się sporo o niej samej, jej traumie, ale też o tej dość specyficznej, zamkniętej społeczności, w której każdy zna każdego i ma na niego haka. Łatwo byłoby uderzyć w banalne tony, ale twórcom udaje się tego uniknąć – jest oszczędnie i surowo, surowiej nawet niż w większości skandynawskich produkcji. Granås to nie jest miejsce turystyczne, nie znalazłoby się nawet w zestawieniach typu "najlepsze miejsca w Szwecji, których nie znasz, a powinieneś". Ludzie nie sprawiają wrażenia przyjaznych, nierzadko skaczą sobie do gardeł, a łączą siły jedynie podczas – krótkotrwałych zresztą – poszukiwań zaginionej dziewczynki. Nie jest więc zaskoczeniem, że w takim miejscu – mało zachęcającym, ponurym, trawionym przez sekrety i kłamstwa jego mieszkańców – zrodziła się zbrodnia. Surowość "Szklanej kopuły" przejawia się także w aktorstwie – obsada, składająca się na poły z telewizyjnych wyjadaczy (Hedenberg, Rheborg) i młodych talentów, to zbiór twarzy raczej niezapadających w pamięć; jak gdyby chodziło o zebranie grupy zwykłych, szarych obywateli, z których każdy może mieć coś na sumieniu. Léonie Vincent, wcielająca się w bohaterkę z wciąż nieprzepracowaną traumą, nie przesadza z dramaturgią, nie szarżuje emocjami. Wszystko tutaj dzieje się "na chłodno", w stylu, jakiego spodziewalibyśmy się właśnie po skandynawskiej produkcji. Śledztwo nie rozwija się w oszałamiającym tempie, ale kolejne tropy dawkowane są w sposób na tyle atrakcyjny dla widza, że każdy kolejny odcinek wzmaga apetyt. Twórcy raz po raz podrzucają mylące tropy, a intryga zyskuje dodatkowe warstwy, aby znaleźć swoją konkluzję w satysfakcjonującym finale. I choć zaprawiony w kryminalnych bojach widz dostrzeże wskazówki, które subtelnie podpowiadają ostateczne rozwiązanie, nie należy ono do oczywistych. A chyba właśnie na uniknięcie banału najmocniej zależy twórcom powieści czy seriali kryminalnych. "Szklana kopuła" to kawał dobrej scenariuszowej roboty – jasne, są tu też słabsze momenty, których większość dotyczy sposobu budowania postaci Lejli, ale nie mogą one rzutować na całościową ocenę serialu. Historia napisana przez mistrzynię nordyckiego noiru, jak nazwano niegdyś Camillę Läckberg, broni się nie kilkoma mocnymi elementami, lecz bardzo wyrównanym poziomem wszystkich składowych tej produkcji. "Szklana kopuła" to kryminał, który może nie zrewolucjonizuje gatunku, ale jest bardzo solidnym i jakościowym jego przedstawicielem.