
To już przedostatni (jak na razie) tom kolekcji „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”. Chyba że Egmont sięgnie głęboko w przeszłość, do czasów sprzed „Ostatnich łowów Kravena”. Tego nie wiem – na razie cieszmy się tym, co mamy. A mamy nie byle co – początek największego eventu w świecie „Spider-Mana” ostatniej dekady dwudziestego wieku. De facto jest to symboliczny początek końca lat dziewięćdziesiątych – okresu, w którym wydawnictwo Marvel Comics wpadło w tarapaty i niemal zakończyło swą działalność.