Służba nie drużba / Morderstwa w Åre

Witajcie w Åre. To małe i urokliwe szwedzkie miasteczko. Wokół lasy, jeziorka i zapierające dech w piersiach krajobrazy. W pobliżu bardzo przyjemny narciarski stok, główna atrakcja nie tylko dla okolicznej społeczności. No i zima. Chyba wieczna. Każdy amator skandynawskich kryminałów od razu wyczuje, że to idealne warunki dla siedliska zbrodni i wylęgarnia patologii. Piękno i straszno. Nieomal jak

Feb 12, 2025 - 14:12
 0
Służba nie drużba / Morderstwa w Åre
Witajcie w Åre. To małe i urokliwe szwedzkie miasteczko. Wokół lasy, jeziorka i zapierające dech w piersiach krajobrazy. W pobliĹźu bardzo przyjemny narciarski stok, główna atrakcja nie tylko dla okolicznej społeczności. No i zima. Chyba wieczna. KaĹźdy amator skandynawskich kryminałów od razu wyczuje, Ĺźe to idealne warunki dla siedliska zbrodni i wylęgarnia patologii. Piękno i straszno. Nieomal jak w innym przytułku wszelakiej maści kryminalistĂłw – naszym polskim Sandomierzu.     Oczywiście nie tego po Åre spodziewa się biedna Hanna (Carla Sehn), przyjeĹźdĹźając tam na dwumiesięczny wymuszony urlop. Sztokholmska policjantka ma na głowie proces o zniesławienie ze strony "kolegĂłw" z pracy i niecierpliwie wyczekuje wyroku. Do tego dochodzi bolesne rozstanie z partnerem i konieczność wyprowadzki. Ĺťyciowo poobijana, bezdomna i samotna, stara się złapać spokĂłj i poczucie stabilizacji. Plan był prosty: relaks i mentalny restart. Kobieta nie zdąży jednak nawet rozpakować toreb w nowym miejscu, a juĹź dostaje powiadomienie o zaginięciu pewnej nastolatki. Hanna to ponad wszystko pracoholiczka, od razu więc zgłasza się do udziału w poszukiwaniach, a potem poprosi o tymczasowy werbunek do lokalnej policji. SłuĹźba nie druĹźba.  Pięcioodcinkowy pierwszy sezon "Morderstw w Åre" to nierĂłwny jakościowo dyptyk, opowieść o dwĂłch osobnych kryminalnych sprawach połączonych tą samą parą detektywĂłw. Od pierwszej części, "Co skrywa śnieg", moĹźna się niestety odbić. Razić moĹźe realizacyjna sterylność i telenowelowa inscenizacja. ReĹźyserski duet – Alain Darborg i Joakim Eliasson – krąży gdzieś na granicy stereotypowej obyczajĂłwki, a kryminalne tropy zostawia bardzo niezdarnie. W jednym domu małżeńska zdrada, gdzie indziej łamiący etyczne zasady nauczyciel czy prowadzący biznes sąsiedzi kreujący się na majętnych, choć groĹşba bankructwa zagląda im w oczy. KaĹźdy z tych wątkĂłw potraktowany jest bardzo powierzchownie: "kryzysowe" cechy postaci są tak naprawdę jedynymi, jakie posiadają. To jednowymiarowe pozy i figury podejrzanych. Pisanie o aktorstwie jest z zasady ciężkim kawałkiem chleba (bo dla jednego coś jest wiarygodne, dla drugiego nie), ale nie raz moĹźna odnieść wraĹźenie, Ĺźe nie mamy tu do czynienia z profesjonalistami, tylko ludĹşmi z ulicznej łapanki. Tym bardziej Ĺźe nie pomaga im toporny scenariusz.  Dwa ostatnie odcinki, zatytułowane "Co skrywa cień", oferują jednak ciekawszą tajemnicę. Dają do tego nadzieję, Ĺźe w kolejnych sezonach serial będzie zmierzał w dobrym kierunku. Tym razem ginie były zawodowy narciarz, aktualnie biznesmen. Podejrzanych jest oczywiście kilku, ale na pierwszy plan wychodzi młode para: niezrĂłwnowaĹźony psychicznie pastor Oleg (BjĂśrn Elgerd) i wzruszająca Rebecka (Amalia Holm). To teĹź na pewnej płaszczyĹşnie klisza – toksyczny związek, oddany Bogu przemocowiec i beznadziejna ofiara – ale twĂłrcom udaje się wyjść poza prosty rysunek, nadać tej relacji emocjonalnej głębi. SzczegĂłlnie w scenie, gdy zrozpaczona i rozsypująca się na kawałki kobieta niemal bez słów prosi Hannę o pomoc i ratunek. Prawdziwe i ładne. "Co skrywa cień" jest teĹź lepsze pod względem oprawy: operatorskich pomysłów, budujących napięcie sklejek montaĹźu rĂłwnoległego i po prostu utrzymującej w napięciu, nie tak rozlazłej intrygi. Dostateczny z plusem. Czasem to wystarcza.  Mniejsza o dwa dania główne, czyli zabĂłjstwa, zagadki i śledztwa. "Morderstwa w Åre" na wyĹźszy poziom wyciąga na pewno przekonująca Carla Sehn. Jej Hanna umiejętnie oddaje pomału gojące się rany, jednoczesne egzystencjalne zagubienie i nadającą sens wszystkiemu zawodową determinację. Udaje się jej znaleźć wspĂłlny język z policyjnym partnerem Danielem (Kardo Razzazi). Ten jest z kolei w zupełnie innym Ĺźyciowym momencie. Niby ustatkowany i wyczekujący narodzin pierwszego dziecka, ale rĂłwnieĹź nie potrafi choćby na chwilę zapomnieć o pracy. To dwoje idealistĂłw, między ktĂłrymi zaufanie i zrozumienie pojawia się naturalnie, a później oczywiście przechodzi w przyjaźń. Dynamika między Hanną i Danielem nadaje ton "Morderstwom w Åre". Od razu do głowy przychodzi szereg klasycznych kryminałów i słynnych detektywistycznych duetĂłw – ale to nie miejsce na porĂłwnania. To wciąż serial zbyt grzeczny i na zaciągniętym ręcznym, ale widać, Ĺźe Alain Darborg i Joakim Eliasson uczą się od najlepszych.Â