Quebonafide z oświadczeniem w sprawie Ostatniego Koncertu
Po ostatnich kontrowersjach wokół swojego Ostatniego Koncertu Quebonafide postanowił wydać oświadczenie, w którym tłumaczy jak z jego perspektywy wygląda cała sytuacja. Przypomnijmy - po wtorkowych perturbacjach z przedsprzedażą biletów na Ostatni Koncert Quebonafide na PGE Narodowym, w czwartek w końcu się to udało i to z jakim efektem. Raptem w kilka godzin rozeszły się wszystkie bilety. Chwilę później dowiedzieliśmy się, że przed nami jeszcze... (przed)Ostatni Koncert. Na Facebookowym wydarzeniu serwis Going dodał post, w którym przekazał komunikat organizatora. Z informacji mogliśmy dowiedzieć się, że 27.06, czyli dzień przed Ostatnim Koncertem, odbędzie się dodatkowy termin Ostatniego Koncertu, również na PGE Narodowym. W Internecie nie brakowało słów krytykujących serwis Going. i samego Quebonafide. Fani nie ukrywali swojego rozczarowania całym zamieszaniem związanym z przedsprzedażą biletów na główny termin i tym, że Ostatni Koncert i (przed)Ostatni Koncert nie będą się nie niczym różnić, co może oznaczać masę nagrań i spoilerów dla osób, które idą na faktyczny wieńczący karierę Quebonafide koncert. W sobotni wieczór na Facebookowej grupie "Jak będzie na Ostatnim Koncercie? - sekcja Quebonafide" pojawił się długi wpis rapera, który został zamieszczony z prywatnego konta: "Witam wszystkich. Chciałbym napisać "przepraszam" i wiecie sami, że wielokrotnie robiłem to w sytuacji, w której czułem, że przez moje niedopilnowanie sprawy ktoś poczuł się źle. Tym razem mogę napisać tylko, że jest mi niezmiernie przykro. Napisać, że rozumiem Was i w Waszej sytuacji czułbym się identycznie, bo sytuacja wygląda źle i chcę po prostu opisać ją z mojej perspektywy. Od trzech lat przygotowuję wydarzenie, które chciałem zadedykować ludziom, którzy po promocyjnym utworze zaufali w ciemno i kupili bilet na koncert. W pierwszej chwili chciałem, żeby było to zamknięte wydarzenie i znalazłem wyjątkową lokację, w której miało się odbyć – stąd marcowy termin. Sprzedaż biletów naprawdę przerosła nasze oczekiwania i nie była to pokorna skromność, a po prostu bardzo błędna estymacja. Musieliśmy na to zareagować, ponieważ ilość kupionych biletów była znacznie większa niż największe obiekty w Polsce, dające możliwość zorganizowania takiego wydarzenia (jak widać stadion to również za mało). Walczyłem o to, żeby z perspektywy organizacyjnej wszyscy, którzy kupili bilety w pierwszej i drugiej puli, mieli priorytetowy dostęp do zakupu AKTU II – co jest oczywiste (dla Was zorganizowałem to wydarzenie!), jaki sens miałoby dzielenie tego na dwa akty i ograniczenie ludziom, którzy kupili na AKT I, obejrzenia AKTU II. Sprzedaż i wszystkie techniczne rzeczy pozostawiłem w rękach specjalistów. Na pewno nie jest to z mojej strony “skok na kasę”, to kompletnie mnie nie motywowało. Staraliśmy się zapanować nad sytuacją, ograniczając ilość dostępnych biletów z 10 na 2 na jeden kod, ale to nadal nie rozwiązywało problemu – chętnych było ponad dwukrotnie więcej, niż pomieści PGE Narodowy. Zaufajcie mi, że ilość czasu, którą pochłaniają przygotowania i zarządzanie tym projektem, nie pozwala mi lustrować wszystkiego. Wyszło jak wyszło – trzeba było coś z tym zrobić. Do wyboru mieliśmy zaprzestanie sprzedaży w jednym terminie, ale to zaowocowałoby kilkudziesięcioma tysiącami zawiedzionych słuchaczy, dla których jedyną możliwością kupna biletu byłaby niepewna transakcja "z drugiego obiegu". Mój team podjął autonomiczną decyzję, że mniejszym złem będzie uruchomienie drugiego koncertu, a jedyną możliwą datą jest data poprzedzająca, czyli 27.06.2025. Kierując się dobrymi intencjami, nikt z nas nie spodziewał się, jak wiele złych emocji ta decyzja wywoła. Nadal jest to wybór mniejszego zła… Chcę, aby to wydarzenie było unikatowe, efemeryczne, ale najwidoczniej nie było tu doskonałego wyjścia. W każdym z wariantów ktoś był pokrzywdzony. Postaram się znaleźć jakieś rozwiązanie, które zapewni zarówno Wam, jak i mi radość z tego wydarzenia i zaoszczędzi wszystkim rozczarowania. Poza tym chciałem napisać tylko, że dziękuję Wam – na ogół wierzę w siebie mocno, ale to chyba i tak nie jest tak mocno, jak Wy we mnie. Kuba." Już na chłodno - jakie macie odczucia względem całej sytuacji oraz samego Quebonafide?


Po ostatnich kontrowersjach wokół swojego Ostatniego Koncertu Quebonafide postanowił wydać oświadczenie, w którym tłumaczy jak z jego perspektywy wygląda cała sytuacja.
Przypomnijmy - po wtorkowych perturbacjach z przedsprzedażą biletów na Ostatni Koncert Quebonafide na PGE Narodowym, w czwartek w końcu się to udało i to z jakim efektem. Raptem w kilka godzin rozeszły się wszystkie bilety. Chwilę później dowiedzieliśmy się, że przed nami jeszcze... (przed)Ostatni Koncert. Na Facebookowym wydarzeniu serwis Going dodał post, w którym przekazał komunikat organizatora. Z informacji mogliśmy dowiedzieć się, że 27.06, czyli dzień przed Ostatnim Koncertem, odbędzie się dodatkowy termin Ostatniego Koncertu, również na PGE Narodowym. W Internecie nie brakowało słów krytykujących serwis Going. i samego Quebonafide. Fani nie ukrywali swojego rozczarowania całym zamieszaniem związanym z przedsprzedażą biletów na główny termin i tym, że Ostatni Koncert i (przed)Ostatni Koncert nie będą się nie niczym różnić, co może oznaczać masę nagrań i spoilerów dla osób, które idą na faktyczny wieńczący karierę Quebonafide koncert.
W sobotni wieczór na Facebookowej grupie "Jak będzie na Ostatnim Koncercie? - sekcja Quebonafide" pojawił się długi wpis rapera, który został zamieszczony z prywatnego konta:
"Witam wszystkich. Chciałbym napisać "przepraszam" i wiecie sami, że wielokrotnie robiłem to w sytuacji, w której czułem, że przez moje niedopilnowanie sprawy ktoś poczuł się źle. Tym razem mogę napisać tylko, że jest mi niezmiernie przykro. Napisać, że rozumiem Was i w Waszej sytuacji czułbym się identycznie, bo sytuacja wygląda źle i chcę po prostu opisać ją z mojej perspektywy. Od trzech lat przygotowuję wydarzenie, które chciałem zadedykować ludziom, którzy po promocyjnym utworze zaufali w ciemno i kupili bilet na koncert. W pierwszej chwili chciałem, żeby było to zamknięte wydarzenie i znalazłem wyjątkową lokację, w której miało się odbyć – stąd marcowy termin. Sprzedaż biletów naprawdę przerosła nasze oczekiwania i nie była to pokorna skromność, a po prostu bardzo błędna estymacja. Musieliśmy na to zareagować, ponieważ ilość kupionych biletów była znacznie większa niż największe obiekty w Polsce, dające możliwość zorganizowania takiego wydarzenia (jak widać stadion to również za mało). Walczyłem o to, żeby z perspektywy organizacyjnej wszyscy, którzy kupili bilety w pierwszej i drugiej puli, mieli priorytetowy dostęp do zakupu AKTU II – co jest oczywiste (dla Was zorganizowałem to wydarzenie!), jaki sens miałoby dzielenie tego na dwa akty i ograniczenie ludziom, którzy kupili na AKT I, obejrzenia AKTU II. Sprzedaż i wszystkie techniczne rzeczy pozostawiłem w rękach specjalistów. Na pewno nie jest to z mojej strony “skok na kasę”, to kompletnie mnie nie motywowało. Staraliśmy się zapanować nad sytuacją, ograniczając ilość dostępnych biletów z 10 na 2 na jeden kod, ale to nadal nie rozwiązywało problemu – chętnych było ponad dwukrotnie więcej, niż pomieści PGE Narodowy. Zaufajcie mi, że ilość czasu, którą pochłaniają przygotowania i zarządzanie tym projektem, nie pozwala mi lustrować wszystkiego. Wyszło jak wyszło – trzeba było coś z tym zrobić. Do wyboru mieliśmy zaprzestanie sprzedaży w jednym terminie, ale to zaowocowałoby kilkudziesięcioma tysiącami zawiedzionych słuchaczy, dla których jedyną możliwością kupna biletu byłaby niepewna transakcja "z drugiego obiegu". Mój team podjął autonomiczną decyzję, że mniejszym złem będzie uruchomienie drugiego koncertu, a jedyną możliwą datą jest data poprzedzająca, czyli 27.06.2025. Kierując się dobrymi intencjami, nikt z nas nie spodziewał się, jak wiele złych emocji ta decyzja wywoła. Nadal jest to wybór mniejszego zła… Chcę, aby to wydarzenie było unikatowe, efemeryczne, ale najwidoczniej nie było tu doskonałego wyjścia. W każdym z wariantów ktoś był pokrzywdzony. Postaram się znaleźć jakieś rozwiązanie, które zapewni zarówno Wam, jak i mi radość z tego wydarzenia i zaoszczędzi wszystkim rozczarowania. Poza tym chciałem napisać tylko, że dziękuję Wam – na ogół wierzę w siebie mocno, ale to chyba i tak nie jest tak mocno, jak Wy we mnie. Kuba."
Już na chłodno - jakie macie odczucia względem całej sytuacji oraz samego Quebonafide?