Polecieliśmy do Londynu i... odtworzyliśmy okładkę P Money x Whiney!
Nasz zeszłoroczny, kilkudniowy trip do Londynu z celem wręczenie Popkillera Russowi Millionsowi, przyniósł nam też kilka turbo zajawkowych rapowych niespodzianek. Jedną z takich było odtworzenie przez nas charakterystycznej okładki albumu P Money x Whiney "Streets, Love & Other Stuff", które wydarzyło się w środku nocy podczas włóczenia się po przepełnionej sztuką uliczną dzielnicy Shoreditch. Jako, że w ostatnią niedzielę ukazał się nasz videowywiad z brytyjskim duetem, pomyśleliśmy, że jest to idealny moment na przybliżenie tej historii i zdradzenie jej kulisów. Cała rzecz miała miejsce na koniec długiego dnia, który spędziliśmy w towarzystwie mieszkających w Londynie znajomych - tych długoletnich, jak i tych dopiero co poznanych. Wyszliśmy z domu bowiem we czterech, a z godziny na godzinę ta grupka rosła i finalnie było nas blisko 10 osób, z których każda miała pomysł na to, co warto nam pokazać ostatniego pełnego dnia pobytu w zamglonej stolicy Anglii. Początkowo rolę przewodnika przejął DJ Cube (którego cykl podróżniczych rapowych vlogów z USA "On The Spot" opisywaliśmy na stronie), który pokierował nas na wspomnianą dzielnicę Shoreditch, nazywaną "bijącym kulturowym centrum wschodniego Londynu". Położona praktycznie na granicy sąsiadujących City of London i gminy Hackney, ta część miasta kojarzona jest z pojęciem urban cool - czyli w potocznym tłumaczeniu, miejski luz. Nie trzeba spędzić tam też całego dnia, aby zauważyć, że faktycznie tak jest. Shoreditch to tętniąca życiem dzielnica pełna kreatywności, kolorów, sztuki ulicznej, graffiti, mody i życia nocnego. W ciągu dnia mieliśmy więc okazję powłóczyć się po tamtejszych rejonach podziwiając przeróżne formy graffiti, zahaczyć o biuro Universal Music Group. zaliczyć płytowy digging w Rough Trade East, a także popołudniem trafić do dość unikalnego miejsca o nazwie Boxpark - jednego z pierwszych na świecie "pop up" centró○w handlowych, zbudowanych z przetworzonych kontenerów, gdzie oprócz drinków i przepysznej jamajskiej szamki w Dub Pan (polecamy!) czekał nas pokaz... rapowego karaoke:) Nikt z nas nie skusił się na występ, choć był z nami jeden gość, który ewidentnie by sobie poradził (pozdro Polskii!). Po paru godzinach spędzonych w Boxpark, kiedy już zapadł mrok, ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu kolejnej miejscówki - ale zdecydowanie nie spodziewaliśmy się znaleźć tego, które zaczęło się przed nami wyłaniać... Idziemy sobie bowiem ulicą i nagle widzę dość znajomo wyglądający budynek, hmm... Mniej więcej tak to wyglądało na początku kiedy nie mogłem uwierzyć, że totalnie przypadkowo - ze wszystkich ulic i skrzyżowań liczącej prawie 9 mln osób, trzykrotnie większej od Warszawy metropolii, akurat trafiliśmy w miejsce, które stało się symbolem jednej z najlepszych europejskich płyt roku 2023 (top 5 w Europie Waszymi głosami przy okazji ostatnich Popkillerów) - oraz jednej z moich ulubionych brytyjskich płyt ostatnich lat. Bogato zdobiony kolorowym graffiti budynek "Rollsa Royce'a wśród brytyjskich myjni samochodowych", czyli American Carwash Shoreditch zdecydowanie od razu przykuwa uwagę i wyróżnia się na tle miasta - nawet umiejscowiony w środku tak barwnej dzielnicy. Po pierwszym szoku i fotce z przyczajki na przejściu dla pieszych stwierdziliśmy, że musimy znaleźć dokładny kadr i lokację, gdzie powstało oryginalne zdjęcie. No i tak około kwadrans później, udało się - znaleźliśmy się centralnie w punkcie, gdzie stał legendarny grime'owy MC oraz jego drum'n'bassowy producent. Nie pozostało więc nic innego jak próbować odtworzyć foto. Na początku szło nam topornie, ale gdy reszta grupki zrozumiała, co się dzieje, a w swoje ręce wziął telefon Przekosa, zaczęło to nabierać kolorów. Trwało to dobrych 15 minut, podczas gdy w tle śmigały samochody, a przechodnie zatrzymywali się, przyglądając się tej spontanicznej ulicznej sesji zdjęciowej. Wreszcie jednak po wielu próbach i poprawkach udało się! Rezultat? Cover "Streets, Love & Other Stuff" w alternatywnej wersji nocnej, z budynkiem American Carwash Shoreditch w tle. Co ciekawe, niedługo przed wyjazdem miałem okazję pogadać przed popkillerową kamerą z obu arystami, zadając im pytanie właśnie o to miejsce i jego symbolikę, na co bardzo fajnie odpowiedzieli, wyjaśniając przesłanie i zamysł, jaki mieli wybierając akurat tę lokację. Posłuchajcie zresztą sami - około dwuminutowy fragment o okładce, zawierający również nasze video z procesu odtwarzania okładki, zaczyna się w 9:53: P Money x Whiney on beginnings of grime, mixing it with drum & bass, duo album, Top Boy - interview Video of P Money x Whiney on beginnings of grime, mixing it with drum & bass, duo album, Top Boy - interview Na samym spodzie galeria zdjęć ilustrująca opisane wydarzenia. Zdjęcia z wywiadu - Darek Radel (Westsite). / Wielka piona dla całej londyńskiej ekipy! Popkiller P Money Whiney


Nasz zeszłoroczny, kilkudniowy trip do Londynu z celem wręczenie Popkillera Russowi Millionsowi, przyniósł nam też kilka turbo zajawkowych rapowych niespodzianek. Jedną z takich było odtworzenie przez nas charakterystycznej okładki albumu P Money x Whiney "Streets, Love & Other Stuff", które wydarzyło się w środku nocy podczas włóczenia się po przepełnionej sztuką uliczną dzielnicy Shoreditch. Jako, że w ostatnią niedzielę ukazał się nasz videowywiad z brytyjskim duetem, pomyśleliśmy, że jest to idealny moment na przybliżenie tej historii i zdradzenie jej kulisów.
Cała rzecz miała miejsce na koniec długiego dnia, który spędziliśmy w towarzystwie mieszkających w Londynie znajomych - tych długoletnich, jak i tych dopiero co poznanych. Wyszliśmy z domu bowiem we czterech, a z godziny na godzinę ta grupka rosła i finalnie było nas blisko 10 osób, z których każda miała pomysł na to, co warto nam pokazać ostatniego pełnego dnia pobytu w zamglonej stolicy Anglii. Początkowo rolę przewodnika przejął DJ Cube (którego cykl podróżniczych rapowych vlogów z USA "On The Spot" opisywaliśmy na stronie), który pokierował nas na wspomnianą dzielnicę Shoreditch, nazywaną "bijącym kulturowym centrum wschodniego Londynu". Położona praktycznie na granicy sąsiadujących City of London i gminy Hackney, ta część miasta kojarzona jest z pojęciem urban cool - czyli w potocznym tłumaczeniu, miejski luz. Nie trzeba spędzić tam też całego dnia, aby zauważyć, że faktycznie tak jest. Shoreditch to tętniąca życiem dzielnica pełna kreatywności, kolorów, sztuki ulicznej, graffiti, mody i życia nocnego.
W ciągu dnia mieliśmy więc okazję powłóczyć się po tamtejszych rejonach podziwiając przeróżne formy graffiti, zahaczyć o biuro Universal Music Group. zaliczyć płytowy digging w Rough Trade East, a także popołudniem trafić do dość unikalnego miejsca o nazwie Boxpark - jednego z pierwszych na świecie "pop up" centró○w handlowych, zbudowanych z przetworzonych kontenerów, gdzie oprócz drinków i przepysznej jamajskiej szamki w Dub Pan (polecamy!) czekał nas pokaz... rapowego karaoke:) Nikt z nas nie skusił się na występ, choć był z nami jeden gość, który ewidentnie by sobie poradził (pozdro Polskii!). Po paru godzinach spędzonych w Boxpark, kiedy już zapadł mrok, ruszyliśmy dalej w poszukiwaniu kolejnej miejscówki - ale zdecydowanie nie spodziewaliśmy się znaleźć tego, które zaczęło się przed nami wyłaniać...
Idziemy sobie bowiem ulicą i nagle widzę dość znajomo wyglądający budynek, hmm... <Czekaj, czy to... Nie, nie może być. Czy jednak?! Tak, to chyba budynek z okładki płyty P Money x Whiney! Mateusz, rób mi zdjęcie!> Mniej więcej tak to wyglądało na początku kiedy nie mogłem uwierzyć, że totalnie przypadkowo - ze wszystkich ulic i skrzyżowań liczącej prawie 9 mln osób, trzykrotnie większej od Warszawy metropolii, akurat trafiliśmy w miejsce, które stało się symbolem jednej z najlepszych europejskich płyt roku 2023 (top 5 w Europie Waszymi głosami przy okazji ostatnich Popkillerów) - oraz jednej z moich ulubionych brytyjskich płyt ostatnich lat. Bogato zdobiony kolorowym graffiti budynek "Rollsa Royce'a wśród brytyjskich myjni samochodowych", czyli American Carwash Shoreditch zdecydowanie od razu przykuwa uwagę i wyróżnia się na tle miasta - nawet umiejscowiony w środku tak barwnej dzielnicy.
Po pierwszym szoku i fotce z przyczajki na przejściu dla pieszych stwierdziliśmy, że musimy znaleźć dokładny kadr i lokację, gdzie powstało oryginalne zdjęcie. No i tak około kwadrans później, udało się - znaleźliśmy się centralnie w punkcie, gdzie stał legendarny grime'owy MC oraz jego drum'n'bassowy producent. Nie pozostało więc nic innego jak próbować odtworzyć foto. Na początku szło nam topornie, ale gdy reszta grupki zrozumiała, co się dzieje, a w swoje ręce wziął telefon Przekosa, zaczęło to nabierać kolorów. Trwało to dobrych 15 minut, podczas gdy w tle śmigały samochody, a przechodnie zatrzymywali się, przyglądając się tej spontanicznej ulicznej sesji zdjęciowej. Wreszcie jednak po wielu próbach i poprawkach udało się! Rezultat? Cover "Streets, Love & Other Stuff" w alternatywnej wersji nocnej, z budynkiem American Carwash Shoreditch w tle.
Co ciekawe, niedługo przed wyjazdem miałem okazję pogadać przed popkillerową kamerą z obu arystami, zadając im pytanie właśnie o to miejsce i jego symbolikę, na co bardzo fajnie odpowiedzieli, wyjaśniając przesłanie i zamysł, jaki mieli wybierając akurat tę lokację. Posłuchajcie zresztą sami - około dwuminutowy fragment o okładce, zawierający również nasze video z procesu odtwarzania okładki, zaczyna się w 9:53:
P Money x Whiney on beginnings of grime, mixing it with drum & bass, duo album, Top Boy - interview
Na samym spodzie galeria zdjęć ilustrująca opisane wydarzenia. Zdjęcia z wywiadu - Darek Radel (Westsite). / Wielka piona dla całej londyńskiej ekipy!