Park Jiha – All Living Things

(Nie)zwykły poranek. Trzeba było poczekać trzy lata na następczynię płyty „The Gleam” Park Jihy – południowokoreańskiej artystki dźwiękowej, multiinstrumentalistki, eksperymentatorki – w postaci dopiero co wydanego Artykuł Park Jiha – All Living Things pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.

Feb 16, 2025 - 00:54
 0
Park Jiha – All Living Things

(Nie)zwykły poranek.

Trzeba było poczekać trzy lata na następczynię płyty „The Gleam” Park Jihy – południowokoreańskiej artystki dźwiękowej, multiinstrumentalistki, eksperymentatorki – w postaci dopiero co wydanego albumu „All Living Things”.

Motywem przewodnim wspomnianego „The Gleam” było światło słoneczne i jego różne aspekty, które można zaobserwować w ciągu całego dnia. W czasie premiery tego wydawnictwa miałem przyjemność porozmawiać z Jihą. Była mowa o jednym z filarów „The Gleam”, czyli o fascynacji Jihy przestrzenią bunkra zaprojektowanego przez architekta Ando Tadao, umożliwiającego obserwowanie nieba poprzez otwarty sufit. Zapytałem wówczas artystkę, co jej daje obserwowanie światła, a ona dopowiedział m.in. tak: „Samo obserwowanie światła niewiele by dało, w rzeczywistości bezpośrednie patrzenie byłoby nawet dość nudne i męczące dla oczu. To musi być w określonym czasie, gdy przebywasz w jego otoczeniu przez cały dzień, czujesz światło, nawet jeśli nie bezpośrednio je obserwujesz, to wpływa ono na twój nastrój i sprawia, że widzisz rzeczy inaczej, musisz obserwować siebie, to co czujesz (…)”.

„All Living Things” jawi się jako afirmacja życia, wyrażanie wdzięczności za możliwość bycia częścią wszechświata, bycia częścią naturalnego cyklu życia. – „To trudno wytłumaczalne uczucie poczucia życia” – opisuje Jiha. Całą tą medytacyjną opowieść zamknęła w dziewięć kompozycji z wykorzystaniem tradycyjnych instrumentów takich jak piri, yanggeum czy saenghwang, a do tego słychać flety, glockenspiel, dzwonki, jej głos i elektronikę. – „Weź głęboki oddech i świadomie wkrocz w zwykły poranek. Poczuj ziemię pod stopami i życie w swoim ciele, poprzez ruch kończyn” – Jiha. Odbicie tych słów wyraźnie poczułem w „First Buds” – delikatne partie instrumentów splecione z równie oniryczną elektroniką.

„Grounding” rozfalowuje dostojny minimalizm i wręcz namacalny przekaz samej artystki: „Na nowym albumie zachowałam naturalne brzmienie i pracowałam z różnymi elementami elektronicznymi, aby kompozycje brzmiały pełniej i bardziej wciągająco”. Postklasyczny „Bloom” obudził we mnie jakieś mgliste punkty, jakie mógłbym umieścić w okolicach wczesnego Sigur Rós. „A Story Of Little Birds” eksploruje jeszcze inne odcienie minimalizmu z bardzo ciekawą dynamiką i wszytą głębiej elektroniką. Znakomicie prezentuje się sound design w „Growth Ring”, który został zawieszony między saenghwang i piri, oba instrumenty generują przejmujący nastrój, który przybrał na sile w przepięknej kompozycji „Blown Leaves”. Chyba jeszcze takiej pulsującej, syntezatorowej elektroniki – z basowym, trochę etnicznym kontrapunktem – to nie było u Jihy.

All Living Things by Park Jiha

„Breathe Again” mógłby towarzyszyć filmowym obrazom złożonym chociażby z zimowych, surowych i niekoniecznie kolorowych pejzaży. Mieszają się tu wysmakowane ambientowe powidoki z folkowym tętnem życia, trochę jak u słoweńskiego Širom. Konceptualne ujęcie cyklu naszego życia jest przewodnią nicią tego albumu, a nagranie „Eternal Path” wydaje się być właśnie taką stróżką światła nadziei wpuszczoną w ciemną rozpadlinę. Jeszcze więcej emocji przynosi coda w postaci jednej z najlepszych kompozycji „Water Moon” – powolnie wznoszącej się ku nienazwanej, pozytywnej energii i radości bycia na ziemi, co można odebrać jako absurdalne doznanie, kiedy zestawimy z tym, czego obecnie doświadczamy na świecie. – „Życie, jako piękna podróż, jest tym, co zawsze prowadzi mnie do komponowania w pewnym momencie” – opowiada Jiha.

„All Living Things”, czwarty album Koreanki, pokazuje coraz śmielsze jej wejście w świat muzyki eksperymentalnej – już nie aż tak mocno skupionej jak wcześniej na tradycyjnych idiomach, niemniej pozostającej nadal u źródeł, ale z mądrze poszerzoną perspektywą widzenia innych środków wyrazu. Intensywniejsze sięgnięcie po elektronikę mogłoby się wydawać populistycznym sygnałem, ale wcale tak nie jest. Jiha ani przez chwilę nie podlizuje się odbiorcom. Pozostaje autentyczną, szczerą i niezmiennie wrażliwą artystką z wypracowanym językiem. Być może ta płyta coś domyka, a coś otwiera. Na pewno daje poczucie kontemplacyjnej cykliczności, gdzie metafory tańczą wokół skomplikowanej nici, jaką jest życie.

Glitterbeat Records / Tak:til | luty 2025


Strona Park Jihy »
Profil na Facebooku »
Strona Glitterbeat Records »
Profil na Facebooku »

 

Artykuł Park Jiha – All Living Things pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.