Koszmar niepamięci – recenzja książki „Czeluść” Anny Kańtoch
Zaczyna się od ulotnych myśli. Później znikają pojedyncze sceny, a za nimi całe sekwencje zdarzeń. W końcu następuje całkowita dezorientacja. W swojej najnowszej powieści Anna Kańtoch udowadnia, że największy horror jest wtedy, gdy tracimy samych siebie.
Zaczyna się od ulotnych myśli. Później znikają pojedyncze sceny, a za nimi całe sekwencje zdarzeń. W końcu następuje całkowita dezorientacja. W swojej najnowszej powieści Anna Kańtoch udowadnia, że największy horror jest wtedy, gdy tracimy samych siebie.