3 pytania – Szymon Burnos

W cyklu mikrowywiadów gościmy wszechstronnego producenta i klawiszowca z Trójmiasta. Szymon Burnos (ur. 1991r. ) – pianista/klawiszowiec, kompozytor, producent, improwizator i wokalista. Porusza się między stylistycznymi Artykuł 3 pytania – Szymon Burnos pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.

Feb 28, 2025 - 14:35
 0
3 pytania – Szymon Burnos

W cyklu mikrowywiadów gościmy wszechstronnego producenta i klawiszowca z Trójmiasta.

Szymon Burnos (ur. 1991r. ) – pianista/klawiszowiec, kompozytor, producent, improwizator i wokalista. Porusza się między stylistycznymi szczelinami. W swojej eklektycznej wrażliwości płynnie łączy różne, często skrajne światy muzyczne, a jego inklinacje i inspiracje sięgają wielu języków – od muzyki elektronicznej, przez jazz, rock, ambient, hip-hop, do szeroko rozumianej awangardy. Znany z działalności na trójmiejskiej scenie muzyki improwizowanej i formacji takich jak: Algorhythm, delay_ok, Nene Heroine, Tomasz Chyła Quintet, Emil Miszk & The Sonic Syndicate i wydawnictw labelu Alpaka Records. Współpracuje i tworzy z zespołami: Dead Vistula, Kury, Yasstet, Mùlk, Allah Bonsai, BYTY, Jazxing, Tomkiem Ziętkiem i Tymonem Tymańskim. Koncertował w Polsce, Europie i Chinach. W 2023 roku nakładem U Know Me Records ukazał się jego solowy, producencki album pod tytułem „Plastic Music For Deep Thinkers”.

Czego ostatnio słuchasz?
Od dość dawna muzyki słucham w zasadzie tylko, gdy prowadzę samochód. W samochodzie z kolei mam jedynie odtwarzacz CD, katuję więc zazwyczaj tę samą płytę do bólu. Płyty, które posiadam pochodzą z czasów przed-streamingowych, kiedy ten nośnik był popularny. Obecnie w odtwarzaczu mam „Original Pirate Material” The Streets. Wcześniej słuchałem bardzo długo „Extension of a Man” Donny Hathaway’a i “Plastic Beach” Gorillaz oraz składanki z piosenkami Nat King Cole’a pod generycznym tytułem “Ultimate Nat King Cole”. Do tego ostatniego jeździ się chyba najlepiej.

Kolejną płytą, której miałem zamiar słuchać było „Veckatimest” Grizzly Bear. Po długich poszukiwaniach znalazłem ją jednak w samochodzie w fatalnym stanie – przełamaną na pół. Kupiłem ją kiedy miałem jakieś 17 lat i mam z tą muzyką mnóstwo wspomnień. Dlatego już zamówiłem kolejny egzemplarz i wiem, że to będzie następna rzecz, która zagości u mnie ponownie. Uwielbiam ten album.

Nad czym obecnie pracujesz?
W tej chwili pracuję nad co najmniej kilkoma rzeczami. Najintensywniejsze prace prowadzę przy płycie, którą nagrywam jako moje song-writerskie alter ego, czyli Sheldon Kafka. Są to piosenki oscylujące między indie rockiem, dream popem i czymś w rodzaju muzyki lo-fi. Wszystkie numery skomponowałem na rozpadającej się gitarze, na której raczej nie umiem grać, co dało mi fajne poczucie świeżości w trakcie pisania tych piosenek. Kolejną rzeczą, która w zasadzie czeka już na wydanie jest moja solowa płyta około-jazzowa nagrana na fortepianie. Jest to dla mnie powrót do jazzu po kilku latach przerwy od nagrywania jazzowych płyt. W kolejce jest również mój kolejny album elektroniczny, gdzie trochę bardziej idę w stronę hip-hopu i czegoś co nazwałbym muzyką do gier. Będzie to raczej dość surowo brzmiąca płyta w porównaniu do “Plastic Music For Deep Thinkers”. Jednocześnie wydaje się być bardziej wyluzowana i po prostu weselsza.

Jaki cudzy występ (set/ koncert) zrobił ostatnio lub w ogóle na Tobie największe wrażenie?
Koncert, który najbardziej zapadł mi w pamięć to dość odległa sytuacja. Był rok 2014, w warszawskiej progresji grał legendarny Dr. John. Był to chyba drugi jego koncert w Polsce i zarazem ostatni bo parę lat później zmarł. Wybrałem się na niego dość spontanicznie z kumplem, ale to jeden z tych wieczorów, który pamiętam najlepiej. Świetnie się wtedy bawiłem. Dr. John wystąpił wtedy w różowym garniturze, na scenę wszedł o lasce zdobionej czaszką, na fortepianie też leżała ludzka czaszka. Pewnie sztuczna. Towarzyszył mu zespół o wdzięcznej nazwie The Nite Trippers, a grała w nim między innymi rosła, śpiewająca puzonistka w super obcisłej spódniczce. A muzyka? Funk, jazz, blues, klimat voodoo i mega zabawa. No i oczywiście klasyk “Such a Night”.

Jeśli chodzi o ostatnie imprezy, to do głowy przychodzi mi set amerykanina Dj’a Rogera aka Mr. Move, który miał miejsce w Elblągu w barze Malva. To było przedziwne połączenie downtempo, bluegrass’ów i chicagowskiego house’u. Bardzo awangardowy set. Takich rzeczy nie słyszy się w znanych klubach w dużych miastach. To zupełnie inna kategoria i to właśnie lubię.

https://www.facebook.com/burnosszymon/
https://www.instagram.com/burnosszymon
https://burnos.bandcamp.com/

Zdjęcie autorstwa Maji Tybel

Artykuł 3 pytania – Szymon Burnos pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.