Wspomnienia ocalałych dipisów. "Straciliśmy rodziny, domy. Nikt na nas nie czekał"
Panuje powszechne przekonanie, że wyzwoleniu nazistowskich obozów koncentracyjnych towarzyszyła wielka radość i że więźniowie cieszyli się, że ich męczarnie wreszcie dobiegły końca. Wielu ocaleńców nie czuło jednak żadnej radości, ponieważ ich rany wymagały długotrwałego leczenia. Dobrym podsumowaniem będą słowa Hadassah Rosensaft: "Tak, cieszyliśmy się: byliśmy przecież wolni, otwarto bramy, ale dokąd mieliśmy pójść? Wyzwolenie nadeszło zbyt późno, nie tylko dla zmarłych, ale i dla nas, żywych. Straciliśmy rodziny, przyjaciół, domy. Nikt na nas nie czekał. Zostaliśmy uwolnieni od śmierci i od strachu przed śmiercią, teraz jednak nadszedł strach przed życiem".
Panuje powszechne przekonanie, że wyzwoleniu nazistowskich obozów koncentracyjnych towarzyszyła wielka radość i że więźniowie cieszyli się, że ich męczarnie wreszcie dobiegły końca. Wielu ocaleńców nie czuło jednak żadnej radości, ponieważ ich rany wymagały długotrwałego leczenia. Dobrym podsumowaniem będą słowa Hadassah Rosensaft: "Tak, cieszyliśmy się: byliśmy przecież wolni, otwarto bramy, ale dokąd mieliśmy pójść? Wyzwolenie nadeszło zbyt późno, nie tylko dla zmarłych, ale i dla nas, żywych. Straciliśmy rodziny, przyjaciół, domy. Nikt na nas nie czekał. Zostaliśmy uwolnieni od śmierci i od strachu przed śmiercią, teraz jednak nadszedł strach przed życiem".