Roy Ayers R.I.P. - nie żyje ojciec chrzestny neo-soulu

Zmarł Roy Ayers, legenda jazz-funku, wspaniały wibrafonista, jeden z najczęściej samplowanych artystów na świecie, nazywany ojcem chrzestnym neo-soulu. Miał 84 lata.Informacja o śmierci Ayersa pojawiła się w mediach społecznościowych. "Z wielkim smutkiem rodzina legendarnego wibrafonisty, kompozytora i producenta Roya Ayersa informuje o jego odejściu, które nastąpiło 4 marca 2025 roku w Nowym Jorku po długiej chorobie. Żył piękne 84 lata i będzie go bardzo brakowało. Jego rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym czasie. Uroczystość upamiętniająca jego życie odbędzie się wkrótce" - czytamy w oficjalnym komunikacie umieszczonym na Facebooku artysty.Roy Ayers to absolutna muzyczna legenda. Debiutował w 1963 krążkiem "West Side Vibes". Ma na koncie 40 płyt. Część z nich nagrał jako solowy artysta, inne w ramach jego projektu Roy Ayers Ubiquity lub w kooperacji z takimi muzykami jak gigant afro beatu Fela Kuti czy saksofonista Wayne Henderson Napisał również ścieżkę dźwiękową do filmu blaxplotiation "Coffy".Jest jednym z najczęściej samplowanych artystów na świecie. Dzięki temu miał bardzo duży wpływ na muzykę hip-hopową. Fragmenty samych tylko jego dwóch klasyków "Everybody Loves The Sunshine" czy "Searching" były użyte przez innych ponad 250 razy. Sample z utworów Roya można usłyszeć w takich kawałkach jak "Sunshine" Naughty By Nature, "Description Of A Fool" A Tribe Called Quest, "Fuck The Police" N.W.A., "Searching" Pete Rocka & CL Smootha, "Little Brother" Black Stara, "Mental Stamina" Jeru The Damaja, "Made Alot" Big K.R.I.T.'a czy "Fireballs" Elzhi & Oh No i wielu innych. W Polsce samplowali go, chociażby chłopaki z Ortega Cartel ("Sunshine") i O.S.T.R. ("Bałuty"). Współpracował między innymi z Guru, Tylerem, The Creatorem i Mary J. Blige. Często mówi się o nim jako o ojcu chrzestnym neo-soulu, sama Erykah Badu nazwała go królem tego podgatunku. To na jej klasycznej drugiej solówce "Mama's Gun" zagrał na wibrafonie w utworze "Cleva".

Mar 7, 2025 - 06:08
 0
Roy Ayers R.I.P. - nie żyje ojciec chrzestny neo-soulu

Zmarł Roy Ayers, legenda jazz-funku, wspaniały wibrafonista, jeden z najczęściej samplowanych artystów na świecie, nazywany ojcem chrzestnym neo-soulu. Miał 84 lata.Informacja o śmierci Ayersa pojawiła się w mediach społecznościowych. "Z wielkim smutkiem rodzina legendarnego wibrafonisty, kompozytora i producenta Roya Ayersa informuje o jego odejściu, które nastąpiło 4 marca 2025 roku w Nowym Jorku po długiej chorobie. Żył piękne 84 lata i będzie go bardzo brakowało. Jego rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym czasie. Uroczystość upamiętniająca jego życie odbędzie się wkrótce" - czytamy w oficjalnym komunikacie umieszczonym na Facebooku artysty.

Roy Ayers to absolutna muzyczna legenda. Debiutował w 1963 krążkiem "West Side Vibes". Ma na koncie 40 płyt. Część z nich nagrał jako solowy artysta, inne w ramach jego projektu Roy Ayers Ubiquity lub w kooperacji z takimi muzykami jak gigant afro beatu Fela Kuti czy saksofonista Wayne Henderson Napisał również ścieżkę dźwiękową do filmu blaxplotiation "Coffy".

Jest jednym z najczęściej samplowanych artystów na świecie. Dzięki temu miał bardzo duży wpływ na muzykę hip-hopową. Fragmenty samych tylko jego dwóch klasyków "Everybody Loves The Sunshine" czy "Searching" były użyte przez innych ponad 250 razy. Sample z utworów Roya można usłyszeć w takich kawałkach jak "Sunshine" Naughty By Nature, "Description Of A Fool" A Tribe Called Quest, "Fuck The Police" N.W.A., "Searching" Pete Rocka & CL Smootha, "Little Brother" Black Stara, "Mental Stamina" Jeru The Damaja, "Made Alot" Big K.R.I.T.'a czy "Fireballs" Elzhi & Oh No i wielu innych. W Polsce samplowali go, chociażby chłopaki z Ortega Cartel ("Sunshine") i O.S.T.R. ("Bałuty").

Współpracował między innymi z Guru, Tylerem, The Creatorem i Mary J. Blige. Często mówi się o nim jako o ojcu chrzestnym neo-soulu, sama Erykah Badu nazwała go królem tego podgatunku. To na jej klasycznej drugiej solówce "Mama's Gun" zagrał na wibrafonie w utworze "Cleva".