Jak mądrze wzmacniać odporność?
Wzmacnianie odporności u dzieci to kluczowy element dbania o zdrowie. Czy lepiej sięgnąć po preparaty z apteki, czy skupić się na naturalnych metodach? W artykule przyjrzymy się najskuteczniejszym sposobom wspierania układu odpornościowego, aby zapewnić dzieciom ochronę przed infekcjami. Dowiesz się, które metody są bezpieczne i jak je stosować, aby mądrze budować odporność najmłodszych. Czy wzmacnianie […] Artykuł Jak mądrze wzmacniać odporność? pochodzi z serwisu Pan Tabletka.

Wzmacnianie odporności u dzieci to kluczowy element dbania o zdrowie. Czy lepiej sięgnąć po preparaty z apteki, czy skupić się na naturalnych metodach? W artykule przyjrzymy się najskuteczniejszym sposobom wspierania układu odpornościowego, aby zapewnić dzieciom ochronę przed infekcjami. Dowiesz się, które metody są bezpieczne i jak je stosować, aby mądrze budować odporność najmłodszych.
Czy wzmacnianie odporności może zaszkodzić?
Pewnie, że tak.
Chyba, że mówimy o aktywności fizycznej, dobrej diecie i odpoczynku – czyli trzech najbardziej naturalnych i najważniejszych aspektach dbania o odporność.
Ale z mojego doświadczenia – w skutek reklam i hmm… lekkiej niewiedzy medycznej panującej w naszym narodzie – jednak większość osób chce czymś tę odporność stymulować.
Przyznam, że kiedy czytam w jaki sposób zabieracie się za wdrażanie różnych domowych i aptecznych przepisów i sposobów w Waszych domach – to mam liczne obawy o zdrowie Wasze i Waszych dzieci. Chciałoby się powiedzieć, że kluczem do wszystkiego jest zdrowy umiar i zrozumienie tego, w jaki sposób „działa” odporność.
5 zasad bezpiecznego wspierania odporności
Po pierwsze nic na siłę
- większość domowych środków na wzmocnienie ma bardzo intensywny smak (pyłek, pierzga, czarnuszka, zakwasy)- i faktycznie do wszystkiego da się przyzwyczaić – ale potrzeba na to czasu i zrozumienia
- zupełnie niedopuszczalne jest podawanie dowolnego surowca na siłę. Szczególnie dzieciom. To jest po prostu koszmar
- mam wrażenie, że często rodzice mają przeświadczenie, że jeśli coś jest uznane za zdrowe – na przykład czarnuszka – to jak od razu wmuszą w dziecko wypicie szklanki dziennie to ta szklanka zdziała cuda. Jak pisałem wyżej – zdrowy rozsądek ponad wszystko – odporność i taka siła organizmu do walki z chorobami to coś, co buduje się czasem, zdrową dietą, snem, odpoczynkiem i jeszcze raz czasem. I zrozumieniem dla tego czym jest, a czym nie jest odporność.
Czas kuracji – rób przerwy
- czego byście nie jedli, albo nie podawali dziecku i sobie – szczególnie jeśli mowa o produktach, które działają mobilizująco na układ odpornościowy – to trzeba robić przerwy
- w innym przypadku albo organizm się przyzwyczai, albo możemy mu w jakiś sposób zaszkodzić – powodując przeciążenie różnych systemów
- odporności nie możemy stymulować ciągle – zawsze robi się to w fazach – stymulacja-regeneracja (to na tyle szeroki temat, że piszę o tym książkę ;-))
- to jest taka pradawna zasada głęboko zakorzeniona w ziołolecznictwie – każde zioło stosuje się w cyklach – podawanie + przerwa
Nie przeginaj z ilością
- nigdy nie jest tak, że im więcej tym lepiej,
- uwierzcie, że jeśli stosujecie coś regularnie, robicie mądre przerwy i atakujecie organizm z różnych stron – to jeśli macie osiągnąć korzystny efekt to go osiągnięcie
- ale zmuszanie małego dziecka, czy nawet dorosłego faceta do codziennego picia 2 łyżek oleju z czarnuszki/tranu/pyłku – to brak rozsądku i przegięcie:
- lepiej jest wybrać kilka różnych środków i stosować je naprzemiennie i z umiarem
Nie zaczynaj za wcześnie
- mam wrażenie, że rodzice za wcześnie podają dzieciom te „naturalne i apteczne specyfiki na odporność”. Myślę tutaj o syropie z cebuli, o pyłku, miodzie i również o oleju z czarnuszki i o tych wszystkich środkach z dopiskiem „na odporność” na etykiecie
- małe dzieci mają delikatny przewód pokarmowy – i nie powinniśmy przesadzać z żadnymi mocnymi środkami – nawet tymi domowymi
- poczekaj więc do momentu, aż zaczną jeść dosłownie wszystko – zanim zaczniesz włączać do diety produkty typu syrop z czosnku i cebuli i olej z czarnuszki
- małe dzieci muszą swoje odchorować – albo z drugiej strony – nabywanie odporności to proces – i chorowanie jest jego częścią
- i niestety, nie ma żadnego, ale to żadnego cudownego składnika, który spowoduje, że uda się Wam zatrzymać rozwijającą się infekcję wirusową i zrobić tak, żeby dziecko zupełnie nie chorowało
- środki na odporność – to nie są środki na nie-chorowanie
- owszem – olej z czarnuszki i inne domowe sposoby są super i mogą być dużym wsparciem – ale cudów nie ma, a wprowadzając je za wcześnie możecie bardziej zaszkodzić niż pomóc
- mam wrażenie, że rodzice za wcześnie podają dzieciom te „naturalne i apteczne specyfiki na odporność”. Myślę tutaj o syropie z cebuli, o pyłku, miodzie i również o oleju z czarnuszki i o tych wszystkich środkach z dopiskiem „na odporność” na etykiecie
Masz wątpliwość czy robisz coś właściwie?
- najbezpieczniejszym wyjściem jest zapytanie osoby, która ma najlepszy obraz na zdrowie Twojego dziecka i jednocześnie dysponuje odpowiednią wiedzą, żeby oszacować zagrożenie – porozmawiaj z Waszym pediatrą.
Te kilka punktów może brzmi trochę strasznie – ale to czysty zdrowy-rozsądek – rozpisany na kilka treściwych punktów.
***
Jeśli interesują Cię wpisy o takiej tematyce zapraszam do mojego newslettera – tam czekają na Ciebie powiadomienia o najciekawszych tekstach i analizach. Ważne info Po wpisaniu maila
trzeba potwierdzić swój zapis
Czytaj Więcej